Historia pewnej miłości.
Czekali na siebie długo. Właściwie całe życie. Nie zliczy nikt, ile potrzeba było zdarzeń i zbiegów okoliczności na różnych szerokościach geograficznych, aby tych dwoje się spotkało. A może to przeznaczenie?
Gofra przyszła na świat prawie dziewięć lat temu w Wielkiej Brytanii. Choć od razu trafiła do kochającego domu, bardzo szybko okazało się, że jej życie nie będzie usłane różami. Diagnoza: artretyzm. Opiekunka Gofry zawalczyła jednak o szczęśliwe życie niepełnosprawnego psa i Gofra jest za to wdzięczna każdego dnia! Jej radości życia i pogodnego usposobienia nie nadszarpnęły fizyczne niedostatki i dolegliwości, których kumulację w okrutnym prezencie sprawił jej los. Ta towarzyska, ale też nieco nieśmiała sunia uwielbiała odwiedziny psich gości i kochała wszystkich. Nie przeczuwała może nawet, że w końcu spotka tego, którego pokocha najbardziej…
Mieszko… Nie wiadomo, gdzie się urodził, nie wiadomo dokładnie kiedy – co najmniej 10 lat temu, może więcej? Właściwie nie wiadomo o jego przeszłości nic do czasu, gdy w sierpniu zeszłego roku w opłakanym stanie pojawił się w schronisku. Krwawiące rany na łapkach, chore stawy, niewidzące oczko, zapalenie jelit… i ogromny guz na jednej łapie. Diagnoza: nowotwór. Wyrok: uśpienie. Mieszko cudem jedynie umknął śmierci. Zamieszkał w domu tymczasowym i tam rozpoczął intensywne leczenie. Zdrowe miał chyba tylko serce i wiecznie merdający ogonek – ale nowotwór okazał się łagodny! Mieszko rozpoczął więc poszukiwania swej spokojnej przystani. Wtedy właśnie zadziałało przeznaczenie i wypatrzyła go opiekunka Gofry.
I tak oto Gofra i Mieszko spędzają razem swą psią emeryturę w Szkocji. Dwójka ocaleńców, dwa radosne biszkoptowe życia, które zgasłyby już dawno, gdyby ktoś nie dał im szansy. Teraz cieszą się pogodną starością: chodzą na niespieszne spacery, w chłodne dni grzeją chore kosteczki przytuleni pod wspólnym kocem, dzielą życie i smaczki. Razem mają sto chorób i bolączek. Najważniejsze jednak, że mają ukochanego człowieka i siebie już na zawsze. Dopóki śmierć ich nie rozłączy.
Dziś święto zakochanych. Jeśli myślisz, że nie masz szczęścia w miłości, jeśli czujesz w sercu i w życiu pustkę, spójrz w oczy porzuconego psa, a na pewno się zakochasz. Podaruj siebie psiemu towarzyszowi, a w zamian otrzymasz bezwarunkową miłość najwierniejszego stworzenia. Zdrowy czy chory, energiczny młodzik czy pogodny staruszek, z jednym oczkiem czy z chorą łapką – każdy z tych psiaków ma serce spragnione miłości, które czeka właśnie na Ciebie.
A jeśli Twoje serce bije już dla kogoś, razem z drugą połówką podzielcie się swoją miłością z psem. W końcu miłość to ta niezwykła siła, która rośnie, gdy się nią dzielisz.
Autorzy:
tekst: M. Michalak
film i zdjęcia: A. Lach
Poprzednie wpisy:
Mieszko w nowej rodzinie
Mieszko jedzie do domu stałego w Edynburgu!
Mieszko – wieści z domu tymczasowego
Filozofia Mieszka
Labrador Mieszko po miesiącu w DT – niezwykła przemiana
Książę Mieszko I Radosny
O jakim domu marzy Mieszko?
Mieszko – wiadomość, o jakiej tylko marzyliśmy
Mieszko wciąż czeka – na diagnozę i na własny dom
Labrador Mieszko przedstawia się w filmie
Historia Mieszka – Labrador Mieszko pragnie pogodnej starości
Labrador z nowotworem, nie pozwoliliśmy mu umrzeć w schronisku
Starszy labrador z nowotworem. Potrzebny dom tymczasowy
Labusie, cudną macie tę psią emeryturę – dzięki Pani o Wielkim Sercu. Należą jej się buziaczki i merdanie ogonkami.
coś przepięknego …….
Piękna para.. piękne zdjęcia ehh. Dużo zdrówka:) A pani Agnieszce brawa za to ze nie bała się adoptować schorowanego psa mając już u boku chorą towarzyszkę. Wytrwałości w opiece nad tymi dwoma kochanymi labusiami pani Agnieszko!Powodzenia:)
Aga dziekuje i dziekuje dalas Mieszkowi milosc Swa i Gofry DZIEKUJE
I żyją sobie długo i szczęśliwie.