Borysek wyszedł na prostą i potrzebuje domu, najlepiej już na stałe.

Ostatnie tygodnie nie przestają nas zaskakiwać. Z jednej strony wciąż pojawiają się nowe informacje o kolejnych porzuconych w związku z wakacjami psach, a z drugiej fantastyczne wieść o kolejnych adopcjach naszych podopiecznych. Nie inaczej będzie tym razem. Pragniemy Wam bowiem zakomunikować, że labrador Borys o chorym serduszku jest już zdrowy!! W tej chwili jego serce funkcjonuje sprawnie i nie sprawia żadnych przykrych niespodzianek, co oznacza, że nasz kochany staruszek może normalnie funkcjonować. Oczywiście jest pod opieką weterynaryjną, ale kolejna wizyta będzie potrzebna dopiero za kilka miesięcy! Przyjmuje również leki, lecz i w tym przypadku można odnotować sukces. Leczenie Borysa nie wiąże się bowiem z wysokimi kosztami.

Brak dolegliwości sprawia, że w 11-letniego Borysa wstąpił nowy duch. Dzięki lepszemu samopoczuciu oraz miłości i opiece wspaniałych tymczasowych opiekunów, Kasi i Mariusza, Labradorek stał się wesołym, pragnącym zainteresowania i wspólnej zabawy zwierzakiem. Dla Borysa nie ma już przeszkód, by mógł biegać, skakać, a nawet wchodzić po schodach. Obecnie bez zadyszki wdrapuje się na nawet na drugie piętro.

Borys, uwielbia kontakt z człowiekiem niezależnie od wieku. Na szczęście minione lata, podczas których był raczej odpychany i zaniedbywany nie pozostawiły w jego serduszku zadry. Jest pieszczochem zawsze gotowym, by wystawić brzuszek go miziania. Cieszy się na widok smyczy, gdyż wie, że oznacza to poznawanie świata. Podczas spacerów zachowuje się bardzo grzecznie, niezależnie od tego, czy idzie na smyczy czy nie. Puszczony luzem ładnie się pilnuje i zawołany posłusznie wraca do nogi. Idąc na smyczy nie ciągnie, nie szarpie, ale lubi zanurzyć nochal w trawie i szukać poprzedniego dnia. A jeśli jeszcze ma szansę się potarzać albo popływać, to jego szczęście osiąga pełnię.

Borys grzecznie zostaje w domu, trzeba jednak pamiętać, iż przyjmuje leki, które powodują konieczność częstszego wychodzenia na siusiu. Dlatego przyszły opiekun musi mieć możliwość wyprowadzania psiaka na spacery co mniej więcej cztery godziny. Bardzo dobrze dogaduje się z innymi futrzakami, ponieważ zwyczajnie je ? ignoruje. Może zatem trafić do domu, w którym mieszka już pies albo kot.

Borys nie był w przeszłości nauczony komend, ale odrobina chęci ze strony nowego właściciela i smakołyki mogą zdziałać cuda. Jest strasznie przekupny, dla smaczków zrobi niemal wszystko. A apetyt ma! Musi przecież nadrobić stracone przez chorobę lata. Przy swoich rozmiarach Borys ma jeszcze niedowagę, ale gdy wypełnią się zapadnięte boczki już nikt nie nazwie go biednym starszym psem, ale pięknym, kochającym życie, ludzi i … jedzenie biszkoptowym Labradorem.
Jednym słowem Borys to pies bez wad. Wyleczony, pragnący żyć pełnią życia. Dlatego szukamy dla niego domu stałego, w którym poczuje się jego integralną częścią, będzie kochany, ale przede wszystkim szanowany. W zamian on odda całego siebie. Jest przecież starszym labradorem, a wiemy doskonale, jak one potrafią kochać.

Borys musi szybko znaleźć dom, najlepiej stały, bo ile razy starszy pies ma jeszcze zmieniać adresy zamieszkania? Niestety dom tymczasowy, w którym aktualnie przebywa, a który tak pięknie zatroszczył się o jego zdrowie, nie ma możliwości nadal opiekować się Borysem i NA JUŻ szukamy dla niego schronienia. Mamy mało czasu, dlatego, jeżeli nie uda się znaleźć domu stałego, prosimy chociaż o ‘tymczas’.

W ostatnich dniach dla kilku naszych podopiecznych zaświeciło słońce i mają już swoje domy, może uda się to również Borysowi? Liczymy na to, liczymy na Was!

Oprac. R. Kamińska

Poprzednie wpisy:
Labrador Borys – lata zaniedbań zaczynają zbierać żniwo ❤
BORYS – wieści z DT – przemiana z brzydkiego kaczątka na dostojnego, cudnego labradora
BORYS – z prawdziwa radością odkrywa nowe życie
BORYS – senior z sercem w rozsypce…

Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.