… Borys przez 11 lat miał właścicieli.
Wiedzie mu się jakoś bardzo średnio, karmiony jest chyba resztkami ze stołu, bo jest chudziutki. Wcześniej miał dom, należał do kogoś. Jako szczeniak mieszkał w domu, potem przeniesiono go na podwórko i go kojca. Za chwile traci nawet ten dom. Jego opiekunowie musza opuścić wynajmowany dom ze względu na jego sprzedaż przez właściciela a przeprowadzają się do mieszkania w bloku, gdzie właściciel mieszkania nie zgadza się na trzymanie psa. Borys jest bardzo przyjaznym psem. Wystarczy spojrzeć na jego pysio, w jego nieśmiałe oczka, aby dojrzeć w nim niezwykła łagodność i uległość. Jest psem życzliwym i przyjacielskim w stosunku do dzieci, łagodnym do psów, na koty podobno nie zwraca uwagi. Bardzo, ale to bardzo prosimy o domek dla tego seniorka. Na pewno wśród naszej orgowskiej rodziny jest dobre serducho, które da schronienie i ciepło, którego nie zaznał, temu skromnemu labradorowi. Pies jest w woj. wielkopolskim.
Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.
Kochany Borysek…cudny! Taki sam jak mój! 🙂 Czekam kochani na dobre wieści i bardzo pozdrawiami całuski dla pieska:*** Ola
No serce pęka na takie widoki i takie historie – co za ludzka podłość! To tak trudno znaleźć mieszkanie ze zgodą na psa? Ja wynajmuję mieszkanie na nowym osiedlu mając dwa psy! Wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd! Po co tacy ludzie w ogóle biorą psy? Nie potrafię, naprawdę nie potrafię tego pojąć! Oby tej ślicznej psince poszczęściło się chociaż na stare lata, takich smutnych i tęsknych oczu dawno nie widziałam…