Przeżył prawie 4 lata otoczony troską i miłością.
Smutna wiadomość od Pani Marioli: „mój piękny adopciak Balou odszedł dziś o 10,30 mimo ratowania go za wszelką cenę, niestety .Wet przyjeżdżał nawet 2× dziennie. Ale przeżył ze mną i ja z nim prawie 4 lata w cudownych warunkach. Smutno mi bardzo”
Nasz kochany czarnulek, tak bardzo kiedyś skrzywdzony, ma wspaniały, nowy domek. Pojechał wczoraj, bardzo wyczekiwany przez nowa opiekunkę w okolice Warszawy. Ma tam wszystko, co pies mógłby sobie wymarzyć, a dla seniora Balou szukaliśmy tego specjalnego miejsca. Dom z ogrodem, bez schodów, w domu starszy od niego przyjaciel – czekoladowy 15 letni rezydent Kali, któremu na powitanie wylizał uszka i oczka, mówiąca papuga Alf i kochana Pani Mariola, która z niezwykłym ciepłem i szczerym zachwytem przywitała swojego nowego podopiecznego. Balou wczoraj zwiedzał dom i ogród, zawiera powolutku znajomości z psimi i człowieczymi sąsiadami. Nie ukrywamy, że fakt znalezienia takiego wspaniałego „domu marzenie” dla naszego Balou przepełnia nasze serca ogromna radością. Dziękujemy Pani Marioli za ten dom dla Balou, wiemy, że będzie tam kochany i rozpieszczany. Dziękujemy Cioci Andżelice i Wujkowi Kubie za gościnę, spacery, pielęgnację, leczenie.
Dziękujemy także wszystkim, którzy przyczynili się do uratowania tego wspaniałego labradora ze schroniska i tym samym podarowanie mu spokojnego seniorowego życia – dobrych ludzi nikt nie zapomina.
Poprzednie wpisy:
Labradory listy piszą. Teraz kolej na Balou ?
BALOU – pokocha człowieka miłością doskonałą ❤
BALOU – labrador stworzony do kochania
BALOU – piękny, czarny labrador dołączył właśnie do orgowskiej gromadki potrzebusiów (+film)
Wielka nadzieja dla innych naszych staruszków. Pamiętam Balou ze zdjęć na profilu schroniska, w którym był chyba 2 lata, i potem 9-letniego reumatyka Stasia z Poznania. Wyglądała to beznadziejnie – a obaj znaleźli domy.
Serce się kroi , przykra wiadomość,bo lażdy Labuś to wyjątkowy SKARB . Pani Mariolu chcę podziękować Pani za okazanie Serca , za stworzenie Balou kochającego domku….chociaż tylko na 4 lata , ale dla Niego to było dużo. Ściskam , głaski dla Kali . Pozdrawiam serdecznie. Gosia
Bardzo mi przykro z kilku powodów: że straciła Pani przyjaciela i że mógł w takim ciepłym, mądrym domu pożyć i cieszyć się z warunków życia. Dobrze, że są tacy odpowiedzialni ludzie z sercem jak Pani, którzy rozumieją, że pies się przywiązuje i za mądry, dobry dom odpłaca wiernym towarzystwem, przyjaźnią i miłością. Pozdrawiam Panią i niech Pani pomyśli, że odpoczywa i nie cierpi.