Wyadoptowany. Nie ma takich słów, by wyrazić wdzięczność za Waszą pomoc w ratowaniu Losika.
Wierzycie w magię imion? Losik vel Grześ, gdyby był człowiekiem z pewnością by wierzył. Mały Losik wygrał bowiem tak naprawdę los na loterii zwanej ŻYCIEM, bo choć uległ poważnego wypadkowi i istniało wysokie prawdopodobieństwo amputacji łapki, szczeniak wychodzi na prostą.
Właśnie mija miesiąc odkąd Losik zamieszkał w domu tymczasowym u pani Izy i … Swój obecny stan zdrowia zawdzięcza przede wszystkim im oraz Przychodni weterynaryjnej Help w Zielonej Górze. Dzięki zaangażowaniu tych osób rana na łapce zabliźniła się i wszystko wskazuje na to, że uda się wyleczyć ją całkowicie i malec, choć tak dużo już przeszedł, ma jeszcze szansę na prawdziwe dzieciństwo, choć w dużym stopniu cieszy się nim już teraz.
Losik jest mądrym szczeniakiem. Szybko uczy się nowych rzeczy, również tych zakazanych ? Reaguje na komendę ‘siad’ i ‘nie wolno’, choć oczywiście wymuszać też potrafi, i to nieźle. Grześ jest żywiołowym psiakiem, jak na młodzieniaszka przystało, ale czasem lubi przystopować i po prostu poprzytulać się do opiekunów, zwłaszcza w nocy. W łóżku jednak nie sypia. Lubi towarzystwo czworonogów, tych dużych i tych mniejszych, ale nie podoba mu się, gdy to inny pies, a nie on znajduje się w centrum uwagi. Losik jest najzwyczajniej zazdrośnikiem. Nabiera też pewności siebie.
Choć Losik nie jest „czystej krwi” labradorem, to jednak jedną cechą bardzo się do labków upodabnia. Lubi jeść. I to bardzo, więc jeśli opiekun nie sypnie karmą, to Losik sam się obsłuży. Dlatego przed snem czy wyjściem do pracy trzeba zastawiać wejście do kuchni. W przeciwnym razie mały głodomór sam zadba o swój żołądek. Na szczęście stan jego łapki jest na tyle dobry, że psiak może chodzić na długie spacery i spalać nadprogramowe kalorie ?
Jak więc widzicie Losik staje się zwyczajnym ZDROWYM szczeniakiem. To zaś nie byłoby możliwe, gdyby nie przeogromne zaangażowanie jego tymczasowych opiekunów, z którymi Losik do samej tylko przychodni weterynaryjnej pokonał już grubo ponad dwa tysiące kilometrów. Niektórzy z nas nie przejeżdżają tyle nawet w ciągu roku, a pani Iza jednego tylko dnia w obie strony „robi” prawie 200 km. Opatrunek trzeba przecież zmieniać codziennie, a to może zrobić tylko weterynarz, ponieważ Losika trzeba na ten czas troszkę otumanić. Inaczej nie byłoby mowy o dobraniu się do jego łapki. Na szczęście jej stan jest już na tyle dobry, że wizyty kontrolne mogą odbywać się raz na tydzień. Opatrunek trzeba jednak nadal zmieniać codziennie. Wizyt w klinice nie widać więc końca. Na szczęście efekty tej ciężkiej pracy są widoczne – psina zdrowieje. A to też Wasza zasługa!! W ramach zbiórki pomagam.pl udało się zebrać kwotę większą od tej, o którą prosiliśmy. To Wy zapewniliście środki na leczenie oraz codzienny transport Losika do lecznicy. Powiedzieć DZIĘKUJEMY to za mało. Nagrodą dla nas wszystkich niech więc będzie zdrowy, pełnosprawny i uśmiechnięty pies.
Oprac. R. Kamińska
Zapraszamy na film:
Poprzednie wpisy:
Podziękowanie… ❤️
Losik – urwis jakich mało…Losik, 10-tygodniowy szczeniaczek z chorą łapką – wieści z domu tymczasowego
10-tygodniowy szczeniaczek – nadal apelujemy o pomoc w ratowaniu zdrowia ❤️
10-tygodniowy szczeniaczek – apel o pomoc na ratowanie życia po wypadku samochodowym
9-tygodniowy maluszek wpadł pod autobus, potrzebny PILNIE DOM TYMCZASOWY!
Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.
☎ 608 391 927 (Ryszard), 573981988 (Kasia), 510957071 (Bernadetta), 503118003 (Marta),
✉ adopcje@labradory.org
Super rodzina ❤️‼️
Te uszka as przekochane:) Widac ze wszyscy szczesliwi. Kochany tylko zdrowia i milosci wam zycze:) Pozdrawiam Monika z Grandem
Czy piesek jest jeszcze do adopcji?
tak