Leosiek uwielbia wodę.
Wieści z domu:
Dzień dobry
Leoś jest już u nas rok. Wyrósł nam na dużego pimpusia. Żartobliwie nazywam go „Kropeczką”. Chociaż ważąc go ostatnio to jest raczej WIELKĄ KROPKA. Weterynarz prosił aby odchudzić Leośka. Wdrożyłam dietę, każdy z rodziny miał zakaz częstowania psiaki łakotkami. Chociaż zdaję sobie sprawę, że czasami trudno oprzeć się błagalnie spoglądającymi spod stołu oczkami. Niestety czym bardziej rygorystycznie pilnowałam diety Leosia, tym bardziej robił się większy. Po jakimś czasie wszystko stało się jasne. Leoś stwierdził, że jeśli nie daję mu tyle jedzenia ile on chce to musi sobie radzić sam. Ze względu na to, że psiaki mają dostęp do sadu to Leon chodził tam coraz częściej i wyjadał śliwki. Potem, jak śliwki się skończyły, to wyjadł jabłka. W tym miejscu chciałam dodać, że gdy ja mu dawałam jabłuszka i marchewki to oczywiście nie chciał ich jeść. Widocznie lepiej smakuje „upolowane” i lekko podgniłe. Ucieszyłam się jak sezon na owoce się skończył… niestety moja radość trwała krótko. Zaczęły spadać orzechy z drzewa. Leon okazał się smakoszem orzechów. Z niezwykłą precyzja potrafił sobie rozłupywać skorupki i z wielką dokładnością wyjadać orzeszki. Teraz znajduję kupki pustych łupinek i wiem, że to nie robota wiewiórek. Na szczęście orzechy się skończyły. Ale to nie przeszkodziło Leośkowi radzić sobie w momentach zwątpienia i „głodu”. W ostatnim czasie mój mąż zajął się małą uprawą ekologiczną i nawiózł troszkę naturalnego nawozu (brzydko mówiąc gnojówki spod koni). Leon doskonale wiedział jaki to może mieć potencjał. Zaczął wybierać z nawozu obcięte kopytka i pewnie jeszcze inne rzeczy (wole nie wiedzieć co jeszcze) i dojadać.
Z tego wynika, że Leona nie można zostawić chociaż na godzinę bez nadzoru. Chłopak ma dar do radzenia sobie w „głodnych” sytuacjach.
Mam nadzieję, że nikt nie pomyśli, że głodzę moje pimpusie. Dostają dobre jedzono i zgodnie z zaleceniami weterynarza ale Leon jest wyjątkowy. Ma wyjątkowy apetyt. Chyba nadrabia czasy kiedy był niedożywiony, bo pamiętacie jak wyglądał po zabraniu go ze schroniska. Był przeraźliwie chudy. Sama skóra i kości.
Od teraz Leon do sadu chodzi tylko pod nadzorem. Ale z tego powodu, że nie może tyle bezkarnie jeść to w domu w pyszczku nosi szmatki i skarpetki, i ciągle je przeżuwa w ząbkach. Ale tego to chyba już nie zje………????
Zapomniałam jeszcze dodać, że Leonek wyjada suchy chleb ze stawu. Wrzucamy go do wody rybom a on, jak to on, musi sobie przekąsić małe co nieco jeśli jest taka okazja J
Poza tym Leoś jest najcudowniejszym, obok Azy i Zgredka pieskiem. Uwielbiam się koło niego kłaść na dywanie i odpoczywać. Lubię też miziać go po pyszczku i drapać po nóżkach bo ma tam łaskotki (śmiesznie się naprężą jak go tam drapię). Jest zabawny jak biega, bo biega jak żaba. Obie tylne nogi podrzuca równocześnie, ale to może w wyniku wcześniejszych złamań. Może kiedyś uda mi się nagrać film, ale jest to trudne bo w brew pozorom szybko się porusza.Pozdrawiamy serdecznie z Maszyc.
Monika, Wojtek, Aza, Zgredek, Leoś, dziury w ogrodzie i martwe rośliny 😉
Poprzednie wpisy:
Leon Kopernik – pies ogrodnik
Leon Kopernik – pies myśliwski
Leon Kopernik – psy kuchenne
Leon Kopernik
Wieści od labradora Leona
Wieści od Leona
Labrador Leon kto mu poda łapę i zaadoptuje? Znalazła się wspaniała rodzina
Labrador Leon – kto mu poda łapę i zaadoptuje? – uaktualnienie
Kradzione podobno nie tuczy:
Od której śliwki zacząć podwieczorek:
Żeby Leosiowi było wygodnie:
Znaleziona kosteczka też jest do zjedzenia:
Aza znowu zajęła całe łóżko:
Buszujący na łące:
Azulka i Leoś jak dwa gołąbki:
Jaka ta Aza jest piękna:
Obserwacja rybek, ciekawe jak smakują:
Aza znowu zajęła całe łóżko:
Odpoczynek po spacerku:
Po kąpieli w stawie:
Pyszczek z ziemią po kopaniu w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia:
Senne popołudnie:
Zgredek nie lubi jak Leoś pilnuje lodówki:
Kochany Leoś:
Wspaniale jest zobaczyć ponownie Leosia ?
Aleeee misiek zrobił się z Niego, słodki Misiek Kropeczka.
Całe stadko cudne.
Pozdrawiam i życzę dużo zdrowia wszystkim Domownikom.
Dziękuję za miłe słowa. Niestety Leoś zrobił się dużym miśkiem ale pracujemy nad jego wagą. Proszę trzymać za nas kciuki.
Pozdrawiamy serdecznie.