Labradorka Masza kocią mamką

Labradorka Masza

Fotograf i modelka…

List od Maszki….

Cześć,tu Maszka?

Dawno się nie odzywałam, bo przez cały czas jestem bardzo zajęta.
Wychowuje koty (mój pan przygarnął je jak miały 2 dni), zdobywam kolejne szczyty, pilnuję miski (żeby mi koty nie wyżerały,bo tylko czekają aż zatracę czujność).
Ogólnie jest bardzo fajnie, jedynym mankamentem jest fakt, że jestem na diecie?Podobno to się nie zmieni, bo niestety moja alergia nie odpuszcza. W związku z tym dokonuję kradzieży, kiedy tylko mi się udaje…

Śmietniki spalone bo zakładają mi smycz, ale blacha ciasta drożdżowego w środku nocy była cudowna… warto było poczekać, aż zasną… Nawet zastrzyk, bo jednak tego ciasta było trochę za dużo i bolał mnie brzuszek, nie był problemem… Przy kolejnej okazji zrobię to samo?

Nie martwcie się o mnie, jestem w dobrych rękach

Całuję
Maszka

Dla tych co nie pamiętają Maszki, tak wyglądała w momencie adopcji:Labradorka Masza

Mieliśmy bardzo nikłą nadzieje na adopcję labradorki. Jednak znalazł się wspaniały dom tymczasowy u  Pani Sybilli z Sosnowca. Masza została w nim na stałe. Pani Sybilla zakochana w labradorach w swoim salonie psiej urody urządziła śliczną reklamę adopcji i pomocy dla labradorów za co bardzo dziękujemy.

Labradorka Masza

Poprzednie wpisy:
Sally i Masza
Chora Masza bardzo prosi o pomoc – wyadoptowana
Chora Masza strasznie cierpi… kolejne uaktualnienie
Masza, sunia z ubytkami sierści marznie w schronisku. Kto ją przygarnie?
Chora Masza strasznie cierpi…
Chora Masza strasznie cierpi… uaktualnienie

Labradorka Masza Labradorka Masza Labradorka Masza Labradorka Masza Labradorka Masza Labradorka Masza Labradorka Masza Labradorka Masza Labradorka Masza Labradorka Masza Labradorka Masza Labradorka Masza Labradorka Masza

1 thoughts on “Labradorka Masza kocią mamką”

  1. Droga Maszko,

    Najlepszy moment na kradzież ciast to święta Bożego Narodzenia i Wielkanocy, są różne techniki bo my również na łaskawość rodziców nie mamy co liczyć. My specjalizujemy się, w obalaniu praw, które zostały wprowadzone niedemokratycznie?Najważniejszy jest ten moment między podaniem na stół i powrotem do kuchni. Miejsce strategiczne jest pod stołem, tak by nasza obecność była niezauważona. Dieta to jakiś ludzki wymysł 🙂 Nam też ciągle marudzą… że stawy, …że alergia, …że psy tego nie jedzą. Ludzkie fanaberie i brak wyobraźni? My jesteśmy wszystkożerne!!!!! A jeśli chodzi o piękną i lśniącą sierść oraz zdrowe brzuszki i jelita to dostajemy codziennie gotowane siemię lniane. Takie glutki ale z mięskiem pycha:)

    Pozdrawiamy Cię cieplutko i machamy do Ciebie swoimi czarnymi łapkami z nadzieją, że i nam odmachasz ☺️

    Hera&Hathor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *