Astorek bardzo dziękuje wszystkim darczyńcom za karmę i przysmaki.
Hej ludzie,
muszę wam przyznać, że jestem wzruszony. Nie spodziewałem się, że tylu z was będzie chciało przysłać mi jedzenie. Trochę się zgubiłem, bo psom ciężko jest liczyć na palcach, ale paczki dostałem od ośmiu albo dziewięciu z Was. Kurierzy czasem przyjeżdżali po 2 razy dziennie. Jednego nawet zdążyłem polubić. Tylko Kora była nieco rozczarowana więc dałem jej jedno ucho świńskie. A co tam, stać mnie!
Bo wiecie, ja po raz pierwszy mogę o sobie powiedzieć, że jestem bogaty. Mam teraz tego jedzenia aż do zimy. Wszystko ładnie zgromadzone przez moich ludzi w garażu. Czasem zachodzę zobaczyć czy wszystko z nim ok. I jest ok.
Muszę się wam nawet przyznać, że przez chwilę miałem taki niemądry pomysł, żeby zrobić imprezkę. Wiecie, sprosić wszystkie dziewczyny z okolicy i zrobić ucztę. Z gestem. Ale pomyślałem, że to niemądre. Już lepiej sobie to jedzenie zachowam dla siebie a dziewczyny będę olśniewał moim urokiem osobistym. Bo tak to by się tylko przejadły i poszły.
Dziękuję wam ludzie. Jestem bogaty i… czuję się bezpieczny. A to takie przyjemne uczucie.Wasz Astor
Poprzednie wpisy:
Hej ludzie, jestem Astor, podobno już mnie znacie…
Astor, czyli pies niechciany
Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.