Czy starość wyklucza? Udowodnijmy, że nie i znajdźmy dom Morisowi.
Piękny jest, prawda? Postawny, ładnie umaszczony, rasowy. Niestety, ma już swoje lata i ułomności. Ale czy to wystarczający powód, by nie mógł zamieszkać w cudownym, odpowiedzialnym domu? Oczywiście, że nie. Gdyby było inaczej, to ogłoszenie nigdy by się nie pojawiło.
Moris urodził się 27.03.2008 roku. Jest psem „o zacnym pochodzeniu”. Nie jest ani bezdomny ani krzywdzony, jednak w obecnym miejscu nie może już dłużej mieszkać.
Początkowo labek mieszkał w mieszkaniu, w bloku. Niestety wielkość psa oraz potrzeby rasy przerosły jego właścicieli, co ostatecznie skończyło się przeprowadzką do niewielkiego domku z podwórkiem, gdzie przynajmniej w teorii, miał wieść lepsze życie. Trafił pod opiekę starszych państwa, którzy pokochali go od czubka nosa po koniec ogona. Niestety ich miłość w dużej mierze przejawiała się w nadmiernym karmieniu psa. Problem w tym, że ani dieta nie była dobra, ani sposób spędzania przez Morisa dni, które płynęły mu głównie na leżeniu, a ewentualne spacery odbywał w towarzystwie… kur. I tak pies stopniowo przybierał na wadze, co oczywiście negatywnie wpłynęło na stan jego zdrowia, a zwłaszcza tylnych łapek. Psiak kuleje na jedną nogę, co wskazuje na problemy ze stawami. Dodatkowo brak higieny zrobił swoje. Nie wiadomo również, z jakiego powodu staruszek posapuje. Czy jest to wynikiem choroby czy może po prostu wiąże się z wiekiem?
Moris ma pozytywny stosunek do kotów. Z uwagi ma wiek obecnych opiekunów, którym zdarza się nie domknąć furtki, labrador już wiele razy uciekał z posesji, co naraża go na niebezpieczeństwo. Pies ma też już problem z pokonywaniem schodów.
A zatem szukamy dla Morisa odpowiedzialnych tymczasowych opiekunów gotowych zatroszczyć się o jego zdrowie. Miękkie posłanie, miska ciepłego jedzenia, a zwłaszcza gruntowne badania to wszystko, czego Moris oczekuje. Czym się odwdzięczy? Co za pytanie?! Miłością, rzecz jasna. W każdych psich oczach widać ją jak na dłoni. Za to w oczach starego psa widać coś jeszcze. Anioły tańczące w rytm uderzeń jego serca. Jeśli chcesz je zobaczyć, adoptuj Morisa.
Oprac. R. Kaminska
Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.
☎ 608 391 927 (Ryszard), 573981988 (Kasia), 510957071 (Bernadetta)
✉ adopcje@labradory.org
Zdrowia życzę…i dobrego domku…?