Wyadoptowana. Kto zaoferuje suni kochający dom?❤️
Mela została znaleziona na wsi w woj. świętokrzyskim. Trafiła do przytuliska. Jej ogromny smutek w oczkach tak bardzo poruszył nasze serca, że mimo braku miejsc w domach tymczasowych udało nam się zabrać ją i umieścić awaryjnie w domu tymczasowym niedaleko Krakowa u pani Elżbiety.
Mela jest przeurocza, jest taka mniejszą wersją labradora, bardzo ładna, trochę może jeszcze za dużo tłuszczyku na boczkach, ale gdy przyzwyczai się ją do regularnych spacerów, zabaw i ruchu na pewno szybko zrzuci zbędne kilogramy. W pierwszych dniach pobytu była bardzo zestresowana, załatwiała potrzeby w domu i stroniła od opiekunów. Nie chciała też spać na posłaniu ani na kanapach. Sunia trafiła do domu tymczasowego z dwoma psami, samcem i suniż. Z nimi już po krótkim czasie nawiązała dobry kontakt bawiąc się. Próbowała nawet podjadać z ich misek, ale została skutecznie odgoniona. Ogromna empatia i cierpliwość opiekunów domu tymczasowego zaowocowała postępami w zachowaniu suni, labka poczuła się swobodniej. Mela śpi na posłaniu, ma dobry kontakt z psami, Właściwie zachowuje już czystość w domu, merda ogonkiem, uśmiecha się całą sobą, przychodzi też do opiekunów na zawołanie ale do obcych ma dystans. Podchodzi na metr i przy wyciągnięciu ręki, ucieka. Polubiła zabawki i od wczoraj się nimi bawi.
Szukamy dla Meli bardzo ciepłych i kochających opiekunów, nastawionych na dalszą pracą z psem, którzy uruchomią mnóstwo swojej empatii, cierpliwości i wyrozumiałości. Szukamy domu najlepiej z drugim, zrównoważonym, spokojnych psem, który ułatwi jej odnalezienie się w nowym domu. Sunia potrzebuje poczucia bezpieczeństwa, bo doznała z pewnością krzywdy od jakiegoś „człowieka”, i będzie potrzebowała czasu, aby znów ponownie zaufać naszemu gatunkowi.
Mela jest odrobaczona, zaszczepiona, będzie wysterylizowana. Przebywa niedaleko Krakowa.
Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.
Cudna. Domku przybywaj