Wyadoptowany. Wierzymy, że znajdzie kochający dom, w którym nie zabraknie mu miłości.

Maks to 3letni czekoladowy labrador. Nie wiemy, jak długo mieszkał w garażu, bez ruchu żywiąc się resztkami z obiadu. Trafił do nas z przewlekłym zapaleniem uszu, zapaleniem spojówek i bardzo dokuczliwym świądem z powodu złego odżywiania.

W swoim krótkim życiu nie zaznał wielu spacerów i radości obcowania  z naturą oraz człowiekiem. Jest troszkę wycofany, ale szybko przełamuje lody. Mimo swoich gabarytów i sporej nadwagi jest bardzo delikatny. To bardzo spokojny i łagodny piesek, który każdego dnia cieszy się nowymi odkryciami. Widać, że wiele rzeczy jest dla niego nowych.

Maksiu ma trochę kilogramów do zrzucenia. Badania potwierdziły, że ogólnie jest zdrowy więc z tym sobie szybko poradzi. Potrzebuje tylko dużo ruchu i dietetycznej karmy. Pani doktor zapewniła, że zdrowo odżywiony stanie się klasyczną, ciemną czekoladką. Teraz jeszcze jego sierśc jest sucha, wypłowiała i martwa.

Labek przez parę dni dał się poznać jako cudowny, przyjazny piesek. Czasami potrzebuje samotności więc nie może na niego spływać za dużo bodźców. Wszelkie nowe doznania trzeba z umiarem dawkować. Z innymi zwierzętami bawi się i jest wszystko OK.

Wierzymy, że znajdzie kochający dom, w którym nie zabraknie mu miłości.

Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.