Wyadoptowana. Sunia kocha cały świat, kto ją pokocha?
Lusia, bo takie imię dostała od opiekunki w domu tymczasowym, została porzucona w jednej z mazowieckich wsi, zagłodzona, biedna, wystraszona. Zaopiekowaliśmy się Lusią, dostała oprócz smakowitego jedzenia, ciepłego miejsca do spania także psie wsparcie od byłego naszego adopciaka seniora Ediego, który z ogromną atencją powitał nową tymczasowiczkę. Sunia już w ciągu kilku dni zaczęła się otwierać i ufać człowiekowi. Jest niezwykle radosna i wpatrzona w opiekuna, a także przyjacielska, ciekawa świata i chętna do współpracy. Uwielbia być blisko swojego człowieka.
Szybko się uczy. Nauka chodzenia na smyczy musi być kontynuowana, bo ciekawość i zapachy otaczającego ją świata powodują, że potrafi ciągnąć. Zero agresji w stosunku do innych psów, zaprzyjaźnia się też z kotami. Lusia jest żywiołowym labkiem. Okazując radość skacze i szaleje nie zważając na to co ma obok, ale potrafi się też wyciszyć. Nie jest polecana do domu z małymi dziećmi. Drugi pies w przyszłym domu mile widziany.
Szukamy dla niej odpowiedzialnej rodziny, zależy nam, żeby nowy dom, oprócz opieki i miłości, potrafił zapewnić Lusi stabilizację. Sunia jest bardzo inteligentnym psem, wystarczy odpowiednio ukierunkować jej żywiołowość i naturalną ciekawość świata. Sunia świetnie odnajdzie się w aktywnej rodzinie, gdzie będzie mogła we wszystkim towarzyszyć opiekunom. Lusia to drobniutkiej kości labradorka, ale z ogromem serca dla człowieka. Pamiętajmy, że pies to nie zabawka – prosimy o odpowiedzialne decyzje. Lusia jest zaszczepiona, zachipowana.
Przebywa niedaleko Warszawy
Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.