Wyadoptowana. Wierzymy, że gdzieś w Polsce żyje ktoś, kto byłby gotowy stworzyć dla Lucy DOM i zapewnić jej miłość w ostatnich latach jej życia…❤️

Nie dalej jak dwa miesiące temu pisaliśmy o Lucy – starszej minilabradorce znalezionej w województwie wielkopolskim. Lucy błąkała się przy jednej z dróg niedaleko Leszna – została znaleziona i awaryjnie zabezpieczona przez przypadkową osobę. Przez pierwsze dwa dni ze zmęczenia i stresu tylko spała. W międzyczasie została objęta opieką przez labradory.org. Nie zakładaliśmy od razu, że została wyrzucona, ale po dłuższej obserwacji można już było dojść do wniosku, że wiele jednak za tym scenariuszem przemawia. Lucy zachowuje w domu czystość, pozostawiona sama zostaje na miejscu. Jest zatem niemalże pewne, że miała dom i raczej nie oddaliła się nikomu na spacerze, gdyż początkowo nie znała smyczy ani obroży a psem jest spokojnym i łagodnym, więc scenariusz ucieczki też raczej nie wchodził w grę. Od razu w oczy rzuciły się też wszystkim jej problemy ze wzrokiem – jedno oko było zamglone, sunia potykała się chodząc. Konsultacja weterynaryjna rozwiała wszelkie wątpliwości – Lucy (tak ją nazwaliśmy) na jedno oko nie widziała w ogóle a na drugim miała zaawansowaną zaćmę. Wykonano też inne padania przeglądowe, sunia mimo wieku była w dość dobrym stanie. Trzeba było jednak bezwzględnie zająć się jej problemami okulistycznymi, bo oko, na które nic już nie widziała, sprawiało jej olbrzymi ból. Podjęto decyzję o jego usunięciu, drugie zostawiono, bo mimo poważnej zaćmy Lucy widzi jeszcze prawdopodobnie jakieś cienie/kontury i nie odczuwa dyskomfortu bólowego. Sunia przeszła zabieg usunięcia oka i jednocześnie sterylizacji – badania wykazały, że musiała rodzić wielokrotnie. Po operacji czuła się początkowo kiepsko, miała założony dren i – nomen omen – gołym okiem widać było, że sprawiało jej to dość duży dyskomfort… Od operacji minęło już kilka tygodni i sunia czuje się na szczęście dobrze.

W międzyczasie udało nam się zorganizować zbiórkę na pokrycie kosztów diagnostyki, leczenia i operacji. Teraz nadszedł czas na kolejny krok – chcemy znaleźć dla Lucy Dom Tymczasowy z opcją Domu Stałego/Dom stały. Jak już wspomnieliśmy, Lucy jest psiakiem spokojnym, zachowuje czystość. Potrafi zostać sama, nie ma lęku separacyjnego. Doskonale zna już komendę „UWAGA!”, która ostrzega ją przed barierami architektonicznymi, elementami otoczenia, których nie jest stanie zobaczyć czy innymi sytuacjami. Potrafi też już ładnie chodzić na smyczy. Dobrze toleruje obecność innych psów, więc dom z innym czworonogiem byłby dla niej również dobrą opcją – pod warunkiem rzecz jasna, że drugi psiak nie byłby rozbrykanym szczeniakiem, bo to byłby dla starszej, niewidomej pani zbyt dużym obciążeniem. Nie przebywała do tej pory w towarzystwie kotów, natomiast jeśli nie byłyby osobniki zrównoważone, to raczej również nie powinno to stanowić przeszkody nie do pokonania. Lucy uwielbia pieszczoszki, mizianie, głaskanie, przytulanie. Z racji niepełnosprawności wzrokowej bardzo dobrze kompensuje sobie ją słuchem – trzeba do niej dużo mówić, to też ją niesamowicie cieszy.

Zdajemy sobie sprawę, że wizja adopcji psiaka niewidomego może być stresująca, ale w historii naszej grupy mieliśmy już wiele podobnych przypadków. Wszystkie nowe rodziny takich labków zgodnie twierdzą, że tylko strach miał wielkie oczy a w rzeczywistości życie z niewidomym czworonogiem nie jest tak trudne. Wierzymy, że gdzieś w Polsce żyje ktoś, kto byłby gotowy stworzyć dla Lucy DOM i zapewnić jej miłość w ostatnich latach jej życia 😍.

Sunia przebywa w Lesznie w województwie wielkopolskim.

Oprac. P. Wasilewska

Poprzedni wpis:
Znaleziono biszkoptową sunię!

Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.