Wyadoptowana. Wieści z domu tymczasowego.
Witam . Frika uczy się poznawać świat trochę inaczej. Jest uparta jak osioł, ale niegłupia. Przechodzi terapię szokową (spacery trwają 1/1,5 godziny, a nie po 15 minut jak mówiła właścicielka). Chodzimy koło jadących aut, szczekających psów, w domu używamy suszarki do włosów. Na nowe dźwięki reaguje szczekaniem, ale uważam, źe nie można jej trzymać pod kloszem i izolować od normalnego życia.
Właścicielka mówiła, że pani behawiorystka zaleciła unikania źródła dźwięków, izolacje od małych krzyczących dzieci, zatykanie uszu wacikami, spacer na odludziu itp. Jednym słowem jestem wariatką, bo robię na przekór ?. Zabrałam Frike na zajęcia dogoterapii z chłopcem z padaczką, a później z grupą dzieci z różnymi upośledzeniami. Pod czujnym okiem Abi (która kontroluje jej ruchy) i moim było spokojnie. Uczyła się skupiać uwagę, kontrolować emocje. Z dziećmi dogaduje się dość dobrze (o dziwo nawet z tymi rozwrzeszczanymi). Luminal odstawiłam jej na stałe (bo uznałam, że do niczego nie jest jej potrzebny). Pracy przed nią jeszcze wiele, żeby wyjść z zakrętów, ale jest dużo lepiej niż, jak przyszła. Często ma focha i robi na przekór (ale to szczeniak i nie da się jej naprawić w ciągu chwili.
Frika uwielbia zabawy na śniegu, długie spacery. Zaczyna się słuchać już troszkę i chętnej współpracuje. Jest nagradzana smaczkami . Pracujemy za pomocą klikera.
Poprzedni wpis:
Frika to najwspanialsza istota na ziemi. Szuka spokojnego domku
Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.
Frikuniu jesteś prześliczna i z tego co czytamy masz silny charakterek:):) My też mamy?
Piszemy bo przeczytałyśmy coś co nas wprawiło w osłupienie i wielkie zdziwienie…,,behawiorystka zaleciła unikania źródła dźwięków, izolowanie od małych krzyczących dzieci, zatykanie uszów wacikami, spacer na odludziu…”
Tak się składa, że behawioralne zachowania zwierząt są nam dobrze znane bo sami nimi jesteśmy a i nasza Pańcia studiuje to i owo ? i nie wiemy zupełnie co to za opisana metoda? ?
Może jeszcze specjalna izolatka z otworem na pokarm?
Otóż…pieski nieprzystosowane (lękliwe, agresywne, niestabilne) uspołeczniamy, socjalizujemy.!!! Uczymy ich by żyły w symbiozie ze światem jaki i was ludzi otacza. Pracujemy nad ich lękiem i strachem tak by go zneutralizować a nie izolujemy od jego źródeł. Podstawą w każdej pracy nad nami jest zdobycie naszego zaufania i zdolności do utrzymania naszej uwagi na Was. Oczywiście niekiedy to ciężka praca?, ale tylko dzięki wysiłkowi współpracy możecie osiągnąć stabilnego emocjonalnie pieska. Cosik o tym wiemy. Czasami nieświadomie sami ludzie podsycają nasze lęki czy rozchwianie psychiczne. Gdy się boimy przytulacie nas i popiskujecie do ucha ,,Już dobrze, nie bój się Pańcia jest przy Tobie, wszystko będzie dobrze’’ Czasami tonem Waszego głosu i zachowaniem np. nerwowym tulenie, sugerujecie, że…sami też się boicie? Jak Pani się boi to jak ja mam się nie bać? Przyjrzyjcie się swojemu zachowaniu, wtedy gdy Wasze czworonogi się boją. Może podsycacie nieświadomie ten strach? Gdy czujemy, że nasi opiekunowie są stabilni emocjonalnie, nie wykazują strachu lub ignorują jego źródło przejmujemy ich stan jako właściwy bo wiemy, że nic nam nie zagraża przy takim wsparciu?. Dodatkowo ważne by posiąść kluczową umiejętność skupienia uwagi psa na sobie. Objawia się to w prosty sposób…piesek na Was patrzy i tylko na Was. Cały świat nie istnieje. To świadczy, że jesteśmy zainteresowani Wami a nie otoczeniem. Nie raz nasza człowiecza mama się śmieje, że gdy trzyma gumową kość w powietrzu i patrzy na nasze znieruchomiałe ciała wpatrzone w nią, to mogłoby obok przebiec stado słoni a my nie zwrócimy na nie uwagii…czego i Tobie Friko życzymy:)???
Na wszelkie zapytania, wsparcie i pomoc w sytuacjach problematycznego zachowania naszych współbraci podajemy adres do przyjaciela (do naszej mamy de facto?) maja.p@vip.onet.pl
Pozdrawiają cieplutko
Dwie czarne diablice Hera i Hathor.
Bardzo dobrze napisane Maja, cała prawda! Sama byłam w szoku, jak czytałam o tym ślicznym szczenięciu, że właścicielka oddaje go tylko dlatego, że piesio jest lękliwy i jak pisała, co zaleciła rzekomo behawiorystka…Super, że teraz Frikunia dostała drugą szansę w mądrym domu tymczasowym! Powodzenia i wielu radosnych chwil ?
Czy Frika jest nadal do adopcji? Jak odnalazła by się w domu z dziećmi, w tym jedno niepełnosprawne (porażenie mózgowe, padaczka) ?
Czy Sunia jest nadal do adopcji bardzo podobna do mojego ukochanego Kuby , który zmarł 2 lata temu .-gdzie przebywa posiadam dom z ogródkiem oraz dom z kanapą dla pieska-Ludmiła Biełous