Wyadoptowany. Lubi bardzo być miziany po brzuszku… Kto go pokocha?

Carbon został porzucony i dość długo błąkał się w poszukiwaniu jedzenia i schronienia Jest jeszcze wychudzony, ma też ślady po pogryzieniu, więc był na pewno przeganiany przez inne psy. Obecnie przebywa w domu tymczasowym i opiekunka jest zdania, że Carbonek jest wprost idealnym materiałem na psa rodzinnego i najlepszego przyjaciela człowieka. Jest bardzo kontaktowy, przyjacielski, lgnie do człowieka, najlepiej w ogóle by się z nim nie rozstawał, chce mu wszędzie towarzyszyć. Lubi bardzo być miziany po brzuszku i głaskany. Ładnie chodzi na smyczy, ale na spacerach lubi sobie obszczekać przechodzące psy i ludzi, ale nie widać w tym zachowaniu wrogości czy bojowości.

W domu zachowuje czystość, potrafi pokazać potrzebę wyjścia..
Zostaje sam w domu, ale początkowo w domu tymczasowym po wyjściu opiekunki płakał pod drzwiami. Teraz zostaje sam w domu, dotychczas max 4 godziny, nie hałasuje, nie niszczy, i jako towarzystwo dla lepszego spędzania samemu czasu dostaje jakąś kość, ucho do gryzienia, także z czasem i ćwiczeniem jest to do wypracowania.

Carbon nie może również wychodzić bez smyczy i spacerować luzem, ma skłonności do samodzielnych wycieczek. Piesek akceptuje też koty, jednak nie pozwala im wejść sobie na głowę, bardzo lubi kontakt z dziećmi, są to dla niego fajni towarzysze zabaw.

Carbon jest taką przeuroczą mini wersją labka, docelowo będzie ważył ok. 20paru kg, jest zaszczepiony i odrobaczony.

Przebywa w Bydgoszczy, woj. kujawsko-pomorskie

Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.