Wyadoptowana. Labradorka uwolniona z łańcucha marzy o prawdziwej kanapie.
Tina jeszcze niedawno tkwiła na krótkim łańcuchu. Życie jej nie rozpieszczało. Oprócz brudnego podwórka nie znała świata zewnętrznego. Nie znała dobrego jedzenia, spacerów, smyczy i weterynarza. Miała do dyspozycji namiastkę budy, która nawet nie miała podłogi. Jako szczeniak podobno bawiła się z dziećmi i mieszkała w domu, ale szybko urosła, jej potrzeby spaceru, zabawy nie były zaspokajane, więc żeby mieć z psem święty spokój przywiązano ją na łańcuch. I tak spędziła ponad 2 lata.
Tina jest niezwykle radosnym psem, skorym do wszelkich zabaw i biegania. Spontaniczna i energetyczna sunia – to takie żywe srebro, wszędzie jej pełno. Dość szybko nawiązuje kontakt z innymi psami. Nie znamy jej stosunku do kotów. Na smyczy chodzi średnio, więc ten element zachowanie trzeba jeszcze ćwiczyć. Bardzo stara się zachować czystość, chociaż niewielkie wpadki mogą się jeszcze zdarzyć, na pewno znikną przy regularnych spacerach. Chociaż Tina od czasu uwolnienia jej z łańcucha zrobiła ogromne postępy, to sporo nauki jeszcze przed nią. To niezwykle mądra labka i bardzo szybko się uczy. Bardzo pragnie ich towarzystwa, szuka kontaktu, głasków, przytulania, ale w początkowych kontaktach jest ostrożna, potrzebuje troszkę czasu, aby w pełni zaufać.
Szukamy dla Tiny domu, który zapewni jej z jednej strony aktywność, zabawy, spacery, z drugiej strony spokój, stabilizację i ciepło opiekuńczych skrzydeł nad nią rozpostartych. Tina powinna w nowym domu zostać pełnoprawnym członkiem rodziny. Labka jest zdrowa, zaszczepiona, odrobaczona i zachipowana. Przebywa obecnie w Łodzi.
Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.