Bono vel Blonduś za tęczowym mostem

Bono za tęczowym mostem

„Żegnaj przyjacielu”

Otrzymaliśmy smutną wiadomość:

4 tygodnie temu historia tego dobrego psa o nadanym mu w przytulisku imieniu Bono niestety dobiegła końca – wielki guz na śledzionie sprawił, że należało skrócić cierpienie naszego zwierza. Cieszyliśmy się nim tylko dwa i pół roku, ale oczywiście nie żałujemy tego czasu. Był przygłuchawy, miał zwyrodnienie kręgosłupa, brakowało mu zębów, miał niedomykanie zastawki, ale za to miał wspaniały charakter (tak orzekł pewien weterynarz) – mimo wcześniejszego trudnego życia bezpańskiego psa był absolutnie pozbawiony agresji i nawet z napotkanym odważnym kotem potrafił przyjaźnie się powąchać. Dobrze, że miał choć szczęśliwą starość. Żegnaj przyjacielu!

Dziękujemy za tego dobrego psa i pozdrawiamy
Małgorzata i Andrzej

Poprzedni wpis:
Uroczy dojrzały labrador upokorzony przez człowieka pilnie potrzebuje domu tymczasowego – nieaktualne

Bono za tęczowym mostem

3 thoughts on “Bono vel Blonduś za tęczowym mostem”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *