Reksio odszedł, ale bramy psiego nieba przekroczył uśmiechnięty, czując bliskość człowieka.
Dom Tymczasowy o Reksiu:
Reksio dużo się wycierpiał ale dawał sobie radę ze swoimi problemami. Pozwalał weterynarzom na wszystko nawet gdy widać było, że czuł się niekomfortowo. Nigdy się nie bronił, nie miał w sobie cienia agresji. Myślę, że odkąd opanowaliśmy problemy skórne – co trwało ponad rok – nie było źle. Miał w sobie dużo radości. Dużo energii żeby tę radość okazywać skacząc i biegając gdy wracaliśmy do domu z zakupów. Uwielbiał być drapany. Swoją łagodną i wesołą naturą zjednywał sobie wszystkich. Nawet kot lubił go najbardziej ze wszystkich psów w domu. To był piesek, który zawsze chodził za człowiekiem krok w krok, albo strategicznie leżał w przejściu żeby mu nikt nie uciekł. Rankami mruczał cichutko żeby nas obudzić a gdy to nie pomagało wciskał nam głowę pod poduszki. W ostatnią noc, resztkami sił wstał i się przeniósł żeby położyć się bliżej nas.
Bardzo jesteśmy wdzięczni, że znaleźli się ludzie, którzy wsparli Reksia w leczeniu bo to był wspaniały, kochany piesek.
Labradory.org dziękują domowi tymczasowemu za troskę, jaką otoczył tego psa, za poświęcony mu czas, cierpliwość i wyrzeczenia. Dzięki Wam Reksio mógł przekonać się, że ludzie bywają dobrzy. Dziękujemy wszystkim ofiarodawcom, którzy tak hojnie sponsorowali leczenie labusia. Niestety odszedł, ale bramy psiego nieba przekroczył uśmiechnięty, czując bliskość człowieka.
Poprzednie wpisy:
Kto pomoże w leczeniu Reksia?
Informacja o leczeniu Reksia
Reksio w opłakanym stanie znalazł się pod naszą opieką
Bardzo bardzo mi przykro 🖤🖤🖤Ale odszedł zaopiekowany i kochany…Mogę zapytać ile miał latek?
Jak przykro, że nie zaznał dłużej szczęścia którym go Państwo obdarzyli.