Kto pomoże w leczeniu Reksia?

Reksio w potrzebie

(…) urodził się w złym miejscu i czasie, serce pęka na myśl, jak bardzo cierpiał zanim trafił pod naszą opiekę…

O Reksiu pisaliśmy pierwszy raz pod koniec kwietnia – wtedy trafił pod naszą opiekę, znaleziony w opłakanym stanie. Przez te kilka miesięcy od kwietnia leczyliśmy Reksia intensywnie, ale niestety jego stan zdrowia wymaga stałej uwagi, troski, przyjmowania leków i pielęgnacji. Niedawno został poddany operacji usunięcia śledziony, w której był guz – mięsak, na szczęście o niedużej złośliwości. Labek cierpi na zapalenie skóry o charakterze atopowym, kontaktowym i łojotokowym. Co to oznacza w jego codziennym życiu? Nieustanny dyskomfort, ból, konieczność poddawania się licznym kuracjom medycznym i pielęgnacyjnym, tolerancję wyłącznie wysoce specjalistycznej karmy. Jego skóra jest tak wrażliwa, że podczas operacji musiano podać mu dodatkowe leki sterydowe, żeby opanować zupełnie niespodziewany efekt reakcji na styczność z maszynką do golenia. To był przykład reakcji kontaktowej, ale Reksio „łapie” problemy ze wszystkiego – z powietrza, z jedzenia… Przyjmuje bardzo drogą hydrolizowaną karmę, z uwagi również na przewlekłe problemy żołądkowe. Reksio poddawany jest całej żmudnej procedurze kąpieli połączonej z tzw. „wcierkami” – trwa ona bardzo długo, gdyż jest podzielona na etapy mycia, wcierania, spłukiwania, wycierania. Żeby tego było mało, labek ma wspomniane już łojotokowe zapalenie skóry. Jego całe futro jest tłustawe, pokryte łojem, który zasycha i tworzy swego rodzaju skorupę, nieprzyjemnie przy tym pachnąc. Wyczesywanie zaschniętych grudek powoduje bolesne wyrywanie sierści. Reksio ma również niedoczynność tarczycy. Zdiagnozowano też u niego guz na karku, wykonano biopsję. Nie jest to przerzut, ani zmiana nowotworowa a swego rodzaju stan zapalny w takce tłuszczowej, na razie do próby usunięcia drogą farmakologiczną. Nasz biedny Reksio ma również przewlekły problem z uszami. Dzięki stałym lekom do uszu Reksio zaczął trochę słyszeć. To niestety jednak jeszcze nie koniec jego zmartwień. Przy każdym kroku tylne łapy Reksia uciekają na boki, czemu winny jest poważny problem z więzadłami. Ma zwyrodnienie w kręgosłupie (najlepiej, gdyby na stałe przyjmował Librellę, kolejny niestety drogi lek). Każde naciągnięcie łap pogłębia te dolegliwości a z drugiej strony często jest konieczne, np. do badania USG lub podczas operacji. Stawy biodrowe na szczęście są w porządku, problemem są te bardzo słabe więzadła. Piesio ma również anemię.

Głównym i najważniejszym filarem kuracji są dla Reksia leki. I to one generują największe koszty jego leczenia. Przyjmuje Apoquel, którego cena za 10 tabletek to około 115 zł a dawkowanie to często 1,5 tabletki dziennie. Kolejnym lekiem jest Equoral, cena za 50 sztuk to 280 zł i tu dawkowanie również jest częste, bo raz dziennie. Na problemy skórne będzie dostawać również jeden lek niedostępny w Polsce i specjalnie sprowadzany z zagranicy, gdyż wszelkie próby włączenia osiągalnych w naszym kraju leków niestety się nie udały. Przyjmuje kwasy z grupy omega 3, leki na problemy z uszami, kwas foliowy i witaminę B na anemię. Oprócz leków koszty leczenia generują również badania, wizyty weterynaryjne, operacja. Od lipca do końca listopada kwota urosła do prawie 10000 złotych. To bardzo duży wydatek, proporcjonalny do ilości problemów, z jakimi zmaga się nasz Reksik, który mimo ogromu cierpienia, którego doświadczył w przeszłości i trudów codziennego życia wciąż zachowuje labkową pogodę ducha. Cieszy się, z radości chce podskakiwać, od koleżanek-rezydentek z DT nauczył się nawet szczekać, czego wcześniej nie umiał. To radosny labcio, ale okrutnie doświadczony przez los – bo urodził się w złym miejscu i czasie, serce pęka na myśl, jak bardzo cierpiał zanim trafił pod naszą opiekę…

Z uwagi na bardzo duże wydatki na leczenie Reksia zdecydowaliśmy się uruchomić na ten cel zbiórkę na pomagam.pl. Będziemy Wam wdzięczni za każde wsparcie – nawet jeśli nie macie możliwości dokonania wpłaty na naszą zbiórkę, to równie ważne są dla nas udostępnienia linku do niej, gdyż wtedy zwiększają się szanse na dotarcie z historią Reksia do jak największej liczby osób. A kto wie, może jest wśród nich i taka, która byłaby gotowa dać Reksiowi DOM?

Oprac. P. Wasilewska

Aby pomóc Reksiowi stworzyliśmy zbiórkę:

POMAGAM.PL

Można też  mu pomóc w powrocie do normalnego życia poprzez wpłaty na nasze konto:

PKO BP 39 1440 1185 0000 0000 1729 5136
z dopiskiem Reksio

Poprzednie wpisy:
Informacja o leczeniu Reksia
Reksio w opłakanym stanie znalazł się pod naszą opieką 😥

Osoby zainteresowane adopcją prosimy o wypełnienie formularza zgłoszeniowego.


Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.

Kontakt w sprawie adopcji:
573981988 (Kasia), 510957071 (Bernadetta)
✉ adopcje@labradory.org

Reksio w potrzebie

 

2 thoughts on “Kto pomoże w leczeniu Reksia?”

  1. Serce pęka patrząc i czytając ile biedny Reksio wycierpiał.😩 Podziękowania dla osób zajmujących się leczeniem i opieką.🙏 Dzięki nim widać jak poprawił się stan Reksia. 🦮 Trzymam kciuki, żeby nastąpiła dalsza poprawa i dokładam się do zbiórki 🌺

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *