Historia labradorki Molly

labradorka Molly

Uratowana z piekła labradorka została na stałe w domu tymczasowym❤️.

Gdy w ubiegłym roku, krótko przed Świętami Bożego Narodzenia wszyscy byliśmy zabiegani, w głowach mieliśmy tylko ciepły dom, wigilijny stół i prezenty pod choinką ratunku szukała MOLLY – odebrana od kata, zagłodzona, młoda sunia. Labka miała ZANIKI mięśni i ważyła tylko 19 kg !!!!!

labradorka Molly labradorka Molly labradorka Molly labradorka Molly labradorka Molly labradorka Molly

Pojechała do kliniki weterynaryjnej a my szukaliśmy dla niej domu tymczasowego. Udało się go znaleźć. Pani Magda przyjęła natychmiast Molly pod swój dach i otoczyła troskliwą opieką.

Sunia była nie tylko w stanie skrajnego wychudzenia ale miała na ciele rany i odleżyny. Sunia spała na gołej ziemi bo buda NIE miała podłogi, to po prostu kilka zbitych desek. Ponoć kiedyś żyła w domu, mieszkała z rodziną…

Walczyliśmy wszyscy o jej zdrowie i udało się. Dzisiaj Molly to dorodna wspaniała labradorka, kochana, przyjazna i ufna. Jej dom tymczasowy stał się domem stałym. Mieszka tam również nasza była podopieczna Sonia.

Dziękujemy WSZYSTKIM, którzy nas wsparli w leczeniu i rekonwalescencji Molly, a także :

❤️ Pani Joannie z Wagowa, ktora jako pierwsza interweniowała o pomoc dla Molly.
❤️ Łukaszowi Jakubowskiemu z Mondo Cane za przeprowadzoną interwencję.
❤️ Magdalenie Picyk za opiekę, troskę, dom tymczasowy i adopcję Molly.

labradorka Molly labradorka Molly labradorka Molly labradorka Molly

10 thoughts on “Historia labradorki Molly”

  1. Wspaniałe wieści. 🥰
    Serce się raduje kiedy właśnie takie informacje są przekazywane wszystkim nam. Dzięki, wielkie dzięki wszystkim razem i każdemu z osobna, bo właśnie tacy wspaniali ludzie naprawiają ten świat czyniąc go o wiele lepszym❣️

    1. Cudownie, że są ludzie, którzy kochają i ratują zwierzęta i przerażające, że są ludzie, którzy traktują tak zwierzęta, że trzeba je im odbierać. Nie jestem w stanie pojąć, po co ktoś bierze zwierzaka i potem się nad nim znęca, czy zaniedbuje. Przecież to są członkowie rodziny., czujące, kochające oddane.

  2. Ta historia o Aniele,czyli Pani Magdzie i o Molly jest jak piekna baśń, która kończy się szczęśliwie . Wróciła wiara w ludzi i nadzieja , której tak mało. Zyczę tej Wspaniałej Rodzince dużo zdrówka , a nam więcej takich radosnych wiadomości . Pozdrawiam

  3. Są jeszcze dobrzy ludzie, którzy kochają zwierzęta. A ten kat po co brał pieska i wierzę że został surowo ukarany. Czytając to chce się żyć.

  4. Wspaniale, że tak się potoczyły jej losy, a co z tym typem, odpowiedział za znęcanie się nad psem?

  5. Witamy,
    Czy Molly jest nadal do adopcji?
    Nasza rodzina jest zainteresowana.
    Chcielibyśmy ja w naszej rodzinie.
    Pozdrawiamy serdecznie
    Krzysztof Schiller
    Z rodzina

    1. Panie Krzysztofie,Molly już ma stały dom,ale jeśli koniecznie chciałby Pan zaadoptować jakiegoś labka,to proszę zerknąć na,,labradory do adopcji”albo ,,labradory w potrzebie”, jest dużo takich psiaków szukających dobrych domów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *