Misiek i jego aktualny dom…

Historia Miśka jest w sumie bardzo smutna, kupiony w jakiejś tam hodowli pod Krakowem, przez pierwszy rok mieszkał podobno w domu w Tatrach. W tamtych rejonach psy zazwyczaj nie są rozpieszczane i trzymane w domach, wiec Misiek, gdy podrósł i przestał być atrakcją dla dzieci, wylądował na podwórku. Psia młodość i ciekawość świata nie pozwoliły Miśkowi wytrzymać w jednym miejscu, przy starej budzie i na łańcuchu, wiec Misio zaczął wycieczki po okolicznych wioskach. Sąsiedzi skarżyli się, że taki duży pies biega po wsi i nie jest uwiązany.

I tak minęły 3 lata, Misiek został zostawiony sam sobie. Pilnuje swojego podwórka, obszczekuje obcych. Oczywiście nikt nie poświęca mu czasu, nie po-mizia, nie wygłaszcze, to wobec takiej ludzkiej obojętności i braku zainteresowania każdy może zhardzieć. Ale w Miśku są ogromne pokłady miłości, skrytej pod rzekomym szczekaczem. Do domownika, w tym przypadku babci, która go karmi i dogląda, jest niezwykle przyjazny, daje brzuszek od ojojania. merdający ogon chce prawie odpaść od nadmiaru kręcenia.

Bardzo chcemy pomóc Miśkowi, ponieważ właścicielka psa znalazła się w prywatnych tarapatach i bardzo poprosiła nas o znalezienie dla Miska nowego domu. Misiek na pewno nie nadaje się do zamieszkania w bloku, ale jesteśmy przekonani, ze ktoś, kto poświęci mu czas i uwagę, a przede wszystkim da mu poczucie, że jest dla niego, że go pogłaszcze, nauczy wielu rzeczy, da dobry dotyk, opiekę, spacery (to może być też wyzwaniem, bo Misiek na smyczy nie umie chodzić), ten piękny labrador będzie wspaniałym przyjacielem, przyjacielem życia. Szukamy dla Miśka DT/DS, koniecznie z możliwością wybiegu. Misiek mieszka w kiepskiej budzie, na podwórku, jak na załączonych zdjęciach, niedaleko Makowa Podhalańskiego, woj. małopolskie.

Pomagamy w znalezieniu domu.

Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.