„Każdemu życzymy takiego kochanego kompana.”
Maksiu jest już z nami 3 miesiące, a wydaje się jakby był od zawsze. Stał się pełnoprawnym członkiem rodziny. Już coraz bardziej się znamy, rozumiemy i kochamy. Jest niezwykle energetyczny. Mamy wrażenie, że w ogóle się nie męczy. Hasło „spacer” i „czy chcesz wyskoczyć” wywołuje największą radość. Powoli uczymy się spuszczania ze smyczy w lesie, a od przyszłej niedzieli zaczynamy kurs podstawowy tresury! 😉 Maksiu jest bardzo karny i mimo tego, że sieje spustoszenie w ogrodzie, rozumie gdy robi źle. Szybko się uczy co wolno, a czego nie. Wystarczy tylko trochę podnieść głos, a już kładzie się przepraszająco – i jak tu się gniewać! Jego ulubioną zabawką jest węzeł do gryzienia i piłeczki, zwłaszcza te piszczące. Bardzo lubi ćwiczyć z Chodakowską xD chociaż trening dla właścicielki jest zdecydowanie utrudniony. Obowiązkowym punktem dnia są pieszczoty. Każdy dzień zaczynamy i kończymy na masowaniu brzuszka, co Maksiu wręcz uwielbia. I pomimo naszych wstępnych obaw, że adoptujemy psiaka po przejściach, absolutnie nie żałujemy decyzji! Każdemu życzymy takiego kochanego kompana.
> Pozdrawiamy 🙂
Poprzednie wpisy:
Maxiu pozdrawia wszystkich – nieaktualne
Max do adopcji
Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.
Fajnie, że Państwo tak cieszycie się z Maxia. Co do spuszczania pieska w lesie, to radziłabym tego nie robić. W lesie pies może płoszyć zwierzynę, a właściciel jest narażony na mandat ( w najlepszym razie ). Może się zdarzyć, że piesek zostanie postrzelony lub … Oby nie, ale rozważcie Państwo, czy warto tak narażać się na stratę i ból.