Codziennie budzę się tak szczęśliwa…
Cześć! Jestem Fania (teraz już także Frania oraz Franczeska)! Przyjechałam do Polski aż z Charkowa. Od prawie dwóch miesięcy mieszkam pod Poznaniem w domu, w którym mieszka też Tosia oraz Lucky (również byli podopieczni Labradory.org). Zacznę od tego, że wesołe jest życie staruszki. Jako 11letnia dama jeżdżę na wycieczki, latam po ogrodzie i chodzę na spacery (oczywiście wszystko w swoim tempie), a kiedy ludzie się zmęczą to nawet pomagam nieść swoją smycz. Apetyt i powietrze mi służy, powoli się rozkręcam, na razie nie mam na co narzekać. Młodzież bywa czasami męcząca, zwłaszcza biszkopt Laczek, ale już go sobie ustawiłam. Z Tosią złapałyśmy wspólną, czekoladową nić porozumienia. Ludzie mówią, że jestem ich największym antydepresantem. Wydaje mi się, że jestem delikatną starszą Panią, ale zdarza się, że moi psyjaciele zostają przeze mnie szturmowani kiedy we troje biegniemy witać ludzi w drzwiach. A propos witania to na prawdę robię to po mistrzowsku, nigdy nie witam z pustym pyszczkiem! To moja zasada – musi być kapeć, but, zabawka, kocyk, bo jak to tak z pustymi łapami. Rodzinka mówi, że jestem bardzo grzeczna i z tego względu mam też swoje przywileje – młodzież chodzi na smyczy, a ja czasem bez. Czuję się bardzo kochana, każdego dnia otrzymuję dużo tulasków, buziaczków, głasków, drapanka i mizianka. Dostałam swoją osobistą obrożę, smycz, zabawki, kupili mi też nowe legowisko! Nawet szepnęli mi na uszko, że w lipcu jedziemy wszyscy razem z Tosią i Laczkiem moczyć ogony w morzu bałtyckim. Sytuacja w jakiej znalazłam się w marcu tego roku na Ukrainie nauczyła mnie, że należy być dobrej myśli i cieszyć się każdym dniem. Dlatego teraz codziennie budzę się tak szczęśliwa, że ogon wymiata wszystko ze stolików. Ludzie mi obiecali, że będę ich największym oczkiem w głowie, i że na zawsze będziemy razem.
A więc Ciociu Kasiu dziękuję za te miesiące opieki zanim znalazłam swój prawdziwy dom. Ciocia niech się o Fanieczkę nie martwi, bo mnie jest tu bardzo dobrze. Przesyłam mokre całuski!
SZCZEKść!
Oj Kochani, taki widok aż serce się raduje. Cudowne wieści. Życzymy powodzenia i pięknego życia. Wspaniali opiekunowie, niech się Wam szczęści za tak dobre i duże serce dla naszych milusińskich. Brawo!!! Niech inni biorą przykład, że można jak tylko się chce. Wszystkiego dobrego dla całej rodzinki!!!
Kochani Opiekunowie…jesteście Wielcy ! Jakie macie ogromne serca. Patrząc na te zdjęcia to lżej na sercu , że wsród nas są tak Kochani Ludzie.
Pieski szczęśliwe i my też. Dużo zdrowia i radości dla całej Waszej Rodzinki !!
Super ekipa ❤️❤️❤️
super „dzieciaki”, patrząc na zdjęcie w autku łezka mi się w oku kręci, bo obydwu piesków już nie ma z nami, -Zuzka labrador z adopcji , owczarek środkowoazjatycki tez z adopcji Spajk. dwa duże psy, autko miałam małe, stare, cóż nowe członki rodziny tez się muszą gdzieś zmieścić-priorytety w zakupie auta- liftback , hatchback, duużży bagażnik. znalazłam, kupiłam. teraz jest piesek tez inny malutki 5 kg 11 staruszek ze schroniska. Pozdrawiam serdecznie i życzę udanych wakacji.
ps. my z naszymi psiakami po całej Polsce podróżowalismy.