Przegrał walkę z nowotworem.
Trudno cokolwiek pisać, szok dla wszystkich. Kolejny raz ten straszny nowotwór wygrał z kolejnym psem. Dlaczego nie mógł żyć dłużej. Trafił do wspaniałego domu tymczasowego, były plany… wizyta na plaży morskiej gdzie zapewne Chrupek nigdy nie był, leczenie stawów i kręgosłupa…
Dziękujemy bardzo Agnieszce, która wzięła Chrupka na dom tymczasowy. Dziękujemy wszystkim którzy trzymali kciuki za Chrupka, wszystkim którzy wsparli go finansowo. Dziękujemy organizatorce zbiórki na portalu Zrzutka.pl.
Nie mógł się poruszać, miał wysoką gorączkę i problemy z oddychaniem i sercem. Weterynarz przyjechał do Chrupcia na wizytę domową i stwierdził ostre zapalenie płuc, zaaplikował antybiotyki oraz środki przeciwbólowe, ponieważ Chrupek miał ogromną bolesność na dotyk.
Na następny dzień Chrupek został przewieziony do klinki weterynaryjnej (a potrzebna była tutaj pomoc kilku osób, które pomogły wnieść i wynieść Chrupcia z samochodu). W klinice zrobiono RTG płuc, pobrano krew. Okazało się, że Chrupek miał przewlekle, nie leczone w schronisku zapalenie oskrzeli, które przeszło w ostre zapalenie płuc, na rtg widoczna jest również zaawansowana spondyloza. Wyniki krwi są fatalne – wstrzymujemy się tutaj od osądów, jesteśmy w trakcie diagnozowania. Chrupek poddawany jest terapii antybiotykowej, przeciwbólowej, przeciwzapalnej, dostaje też leki na wzmocnienie.
Mimo tych wielu dolegliwości i niedogodności, jakich doznał, Chrupek zaczyna już merdać ogonem, jest ogromnie spragniony bliskości człowieka, za opiekunka wodzi cały czas wzrokiem, jakby chciał się upewnić, że nikt go już nie porzuci i nie zostawi samego w cierpieniu.
Uwielbia być głaskany. Ma tez nowego przyjaciela, młodziutkiego kilkomiesięcznego shih-tzu, rezydenta, który nie odstępuje Chrupka na krok, wręcz waruje przy nim.
Ze swej strony, my Labradory.org, możemy Wam obiecać, że zrobimy naprawdę wszystko co w naszej mocy, aby ulżyć cierpieniom psa i zapewnić mu jak najlepszy komfort życia.
Dziękujemy Pani Agnieszce z Mielna za wspaniały Dom Tymczasowy, serce, ciepły dotyk i troskę. Dziękujemy też Pani Paulinie z Koszalina za management przedsięwzięcia, transport Chrupka, wsparcie DT we wszystkich działaniach.
Będziemy Was na bieżąco informować o dalszym leczeniu Chrupka. Już na podstawie wstępnych wyników wiemy, że leczenie będzie długotrwałe i kosztowne i bardzo liczymy na Wasze wsparcie, bo od początku wiemy, ze możemy zostać skonfrontowani z nierówną walka o zdrowie Chrupka. Ale MUSIMY mu pomóc.27
Poprzedni wpis:
CHRUPEK – powoli umiera…
Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.
Chrupciu, dasz radę, wyzdrowiejesz, jesteś w najlepszych rękach i naszych sercach, przytulamy Cię z daleka…trzymaj się chłopaku 🙂
Kochany TRZYMAMY ZA CIEBIE łapki i kciuki …. Dużo, dużo zdrówka !!! ….
Przykro .. Zrobiliście wszystko co mogliście:( Szkoda że tak krótko cieszył się z miłości opiekunów… Do zobaczenia Chrupku:)