Zamieszkała pod Warszawą.
Na wstępie dziękujemy Pani Bożenie z Tych za dom tymczasowy i opiekę nad Sarą.
Sara i Pani Basia to prawdziwa miłość od pierwszego wejrzenia. Nie przeszkadzało absolutnie to że Sara to Goliat we futrze :-). Labradorka na też dwie kocie koleżanki, na razie są w fazie zapoznawania. Wkrótce więcej wiadomości a na dzień dzisiejszy parę fotek.
Poprzednie wpisy:
Bidulka Sara, labradorka której po prostu się pozbyto
Bidulka Sara, chcą się jej pozbyć…
Wspaniale widzieć szczęśliwego adopciaka w cudownej Rodzinie?
Powodzenia Saruniu
Ja tu po prostu widzę … szczęście 🙂
Fantastycznie,ze zyskała tak cudowny dom. Widać szczęście na pyszczku. Powodzenia i szczęścia.