Wyadoptowana. Nie raz już rodziła młode i „pilnowała” podwórka…
…ale jeszcze nigdy nie miała takiego prawdziwego domu, domu z kanapą, śmiechem dzieci w mieszkaniu, spacerami, z bliskością człowieka.
Może nie była źle traktowana, na pewno nie była głodzona, jej właścicielka na swój sposób o nią dbała, serwując jej w wiadrze jedzenie, w poprzednim „ domu” była po prostu hodowlano-gospodarskim psem.
A Nuka jest nie tylko śliczna, ale ma też w sobie ogromne pokłady miłości, wrodzoną inteligencję, można się było o tym przekonać, już prawie pierwszego dnia jej pobytu w domu tymczasowym. Sunia jest prze-serdeczna, wita się w podskokach z każdym, ale w stosunku do dzieci jest niezwykle delikatna i czuła. Niezwykle ciekawa świata, który ją teraz otacza, a był wcześniej ograniczony do podwórka i świat zewnętrzny widziała tylko zza siatki ogrodzenia.
Ale Nuka jest obecnie jeszcze pełna bojaźni, ilość otaczających ją bodźców przeraża ją na razie, trudno jej jest jeszcze się wyciszyć, chodzi w krok w krok za opiekunką, jakby chciała u niej szukać schronienia i wsparcia. Na pewno nie lubi hałasu, podniesionych głosów, bardzo ją to stresuje, ale z drugiej strony nie boi się ruchu ulicznego. W domu kontroluje blaty kuchni, podkrada jedzenie, sprawdza worki ze śmieciami, tego trzeba ja jeszcze oduczyć.
W stosunku do suń jest ok, z rezydentką miała na samym początku króciutki dysput zakończony przyjaźnie i teraz sunie obchodzą się wzajemnie z wielką tolerancją. Stosunek do kotów nieznany.
Mimo, że nie uczyła się chodzić na smyczy, chodzi bardzo ładnie, nie odstępuje opiekuna na krok, ale nie idzie przed nim, tylko po prostu za nim, jak za przewodnikiem.
Sunia przebywa w domu tymczasowym okolicach Warszawy i jest pod opieką Labradory.org
Dziękujemy Pani Patrycji za przyjęcie na dom tymczasowy kolejnego naszego podopiecznego.
Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.
Qyslalam juz zgloszenie. Nuke rowniez chetnie bysmy goscili u nas we Wroclawiu 🙂 mieszkamy w bloku z winda, mamy 3letniego synka.