Luna, niewidoma sunia odważnie wkracza na nowy świat – nieaktualne

Niewidoma labradorka Luna do adopcji

Wyadoptowana. Na zdjęciu z nowym kolegą.

Pogodna, ufna i ciekawa świata mimo kilkukrotnej zmiany miejsc i otaczających ją ludzi w tak krótkim czasie. 10-letni niewidomy pies powinien mieć kochający dom i święty spokój, ale Luna nie miała tyle szczęścia, oby się to wkrótce zmieniło.

Jaka jest? Niezwykle odważna, bo znając kogoś od kilkunastu minut, jest w stanie mu zaufać i wyskoczyć z samochodu. Bo w jej przypadku to nie wyjście tylko właśnie skok. Najpierw wyciąga łapę i próbuje wyczuć grunt, a gdy to się nie udaje, przywiera na chwilę całym ciałem do siedzenia, by następnie się odbić, tak jak przed skokiem w przepaść. Bo dla niej te 40 niewidzianych centymetrów to faktycznie ogromna przepaść.

Jest też niesamowicie czuła i spragniona pieszczot. Gdy rano słyszy pierwsze kroki człowieka, cieszy się niczym szczeniak, wywracając się na plecy i mrucząc z radości. W ferworze zabawy potrafi złapać za klapek i zacząć go skubać jakby znów miała 10 miesięcy, a nie 10 lat.

Umie słuchać. Wie, co znaczy „stój” i „uważaj” dzięki czemu eliminujemy przynajmniej część nieplanowanych uderzeń głową w ścianę, rozumie, gdy mówię, że już jesteśmy na dworze i może się załatwić. Potem z zaciekawieniem obwąchuje każdy skrawek ziemi albo ufnie podnosi łeb i przyspiesza, by dotrzymać mi kroku.

Jak na niewidomego psa rzadko się boi. Nie ucieka przed odkurzaczem, nie odskakuje od przejeżdżającyh z warkotem samochodów, nie uchyla się od dotyku nieznajomych, choć miałaby do tego święte prawo. Jeśli już zupełnie nie wie, co robić, by słyszy wokół siebie ujadanie psów, które – być może (bo skąd ma przeWIDZIEĆ) – zaraz się na nią rzucą, zaczyna szczekać. Jak dotąd zrobiła tak dwa razy, wydając z siebie po 3 „hauknięcia”. Nie wiem, czy jest w stanie ten sposób przestraszyć jakiegoś psa, mnie wyłącznie rozczuliła.

Rozczuliła też moich kolegów w pracy, których razem odwiedziłyśmy. Skradła serca swoją pogodą ducha i sierścią miękką niczym u pluszowego misia. Wiele wskazuje na to, że była to kradzież skuteczna, taka na resztę jej życia. Jeśli tak się stanie, ten ktoś o dużym sercu, kto ją przygarnie, dostanie w prezencie kilka niezapomnianych lat z fantastycznym przyjacielem. I poczucie, że zrobił coś pięknego, dając jej w podarunku dom na stałe i trwałą miłość.

Oprac. M. Wołczyńska

Dziękujemy Pani Małgosi za tymczasowy dom dla Luny. Trzymamy kciuki za Lunkę i jej przyszły dom.

Niewidoma labradorka Luna do adopcji Niewidoma labradorka Luna do adopcji Niewidoma labradorka Luna do adopcji Niewidoma labradorka Luna do adopcji Niewidoma labradorka Luna do adopcji Niewidoma labradorka Luna do adopcji Niewidoma labradorka Luna do adopcji

Poprzednie wpisy:
Luna, niewidoma labradorka bardzo dobrze czuje się wśród dzieci
Niewidoma labradorka Luna czekała rok aż ją wypatrzyliśmy
Nie widzi świata, ale ma dla wszystkich wielkie serce

Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.

Kontakt w sprawie adopcji:
608 391 927 (Ryszard), 607 492 249 (Martyna), 509 267 878 (Monika),
✉ adopcje@labradory.org

1 thoughts on “Luna, niewidoma sunia odważnie wkracza na nowy świat – nieaktualne”

  1. Wzruszające są te zdjęcia. A Luna tka ufna, że aż za serce chwyta. Wierzę, że znajdzie się dobry dom i cudowni opiekunowie. tego Ci, Luno, życzę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *