Wyadoptowany. Wieści z domu tymczasowego w Warszawie.
Witamy
W przeciągu ostatnich dwóch tygodni Lucek poczynił ogromne postępy.
Po pierwsze zostały Psu zrobione kompleksowe badania krwi, które określiły stan psa jako dobry, co nas bardzo cieszy.
Po kolejnej wizycie u weterynarzy i konsultacji całej ekipy, zakończyliśmy leczenie antybiotykowe skóry – Lucek ma teraz na plecach łyse placki zdrowej skóry, które powoli będą zarastały. Ogólnie futro Lucka – tam gdzie jest, wygląda świetnie, jest błyszczące i mięciutkie jak u kaczuszki.
Wyleczone zostało także psie ucho.
W poniedziałek (9 stycznia) czeka nas pierwszy poważny zabieg – kastracja.
Trzeba dodać, że psisko jest wzorowym pacjentem i pobieranie krwi znosił dzielniej niż opiekunowie.
Tyle jeśli chodzi o zdrowie.
Życie codzienne Lucjana kręci się dookoła spacerów, podczas których zdobywa nowe przyjaźnie – znamy już chyba wszystkie labki na Żoliborzu.
Lucjan nauczył się bawić z innymi psami i coraz rzadziej skacze czy interesuje się przechodniami, tak więc spacery z nim to coraz większa przyjemność.
Podczas wigilii robił furorę zwłaszcza wśród dzieci, których polecenia chętniej wykonuje, niż dorosłych. Ogólnie goście w domu, czy też wizyty z Luckiem u znajomych są prawie bezproblemowe, ponieważ po jakimś czasie psisko kładzie się spokojnie i zajmuje sobą, jeśli rzecz jasna ma już dość pieszczot- bo kradnie serca wszystkich i ciężko się od niego odkleić. Swoją drogą, jeśli chodzi o wojaże, musimy się pochwalić, że ostatnio jeździliśmy tramwajem i też obyło się bez stresu.
Podczas Sylwestra zauważyliśmy, że spokojnie reaguje na wybuchy petard i będąc w domu, grzecznie spał.
Nie za bardzo interesują psa zabawki, natomiast zaanektował sobie mój wałek do ciasta.
Po każdym spacerze Lucjan grzecznie siada w holu i czeka na mycie łapek ściereczką.
Pozdrawiamy serdecznie, Bogna i Karol
P.s. Przyjaźń z kotami się rozwija.
Poprzednie wpisy:
Lucjan – przyjaciel kotów?
Lucek – chory labrador oderwany od łańcucha – cz. 2
Lucek – chory labrador oderwany od łańcucha
Chory labrador z łańcucha (+film)
Chory labrador pilnie potrzebuje domu tymczasowego lub stałego
Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.
☎ 608391927 (Ryszard), 509267878 (Monika), 669585207(Katarzyna), +310626617192 (Małgosia/Holandia)
✉ adopcje@labradory.org
Czyżby to vet na Gdańskiej 2? 🙂
Tak jest 🙂
No to jesteśmy sąsiadami a w chwili obecnej też mamy na „stanie” labka z fundacji labradory.org 🙂
Mały ten świat!
o proszę! Ja czasem powiewam za smyczą w parku po przeciwnej stronie, tudzież przy stawach kellera 🙂
Witam jesteśmy zainteresowani Lucjanem adoptowaniem i daniem mu kochający dom. Pozdrawiamy 🙂
Bardzo przepraszamy ale Lucjan jest już w nowym domku. Zapraszamy do adopcji innych naszych psów