Dżeki wyadoptowany
Pan Dżekil to piękny i notorycznie uśmiechnięty biszkopt. Kocha wszystko! Dorosłych, dzieci, wodę, jedzenie, zabawę, spanie i bieganie. Dogaduje się nawet z kotami! Niestety przez 6 lat mieszkał z… panią Hyde, która w końcu pokazała prawdziwe oblicze i pozbyła się go jak niepotrzebnego grata… teraz szukamy dla niego prawdziwego domu!
Dżekil, zwany także Dżeksonem lub po prostu Dżekiem, mimo ciosu prosto w serce, zadanego przez poprzednią właścicielkę, nie stracił nic a nic z typowej dla labradora miłości do całego świata! Ogon wiruje, morda wtula się w dłonie, łapy podrygują ze szczęścia, nad którym tak trudno zapanować. Dżek ma całe pokłady pozytywnej energii na zawołanie! Tej energii, tego szczęścia w ogonie i uśmiechniętym pysku nie wolno zmarnować!
Nie wiemy, co działo się z psem u Mrs. Hyde. U nowej opiekunki przez jakiś czas miewał we śnie stany lękowe, które pojawiały się coraz rzadziej, a następnie zaczęły zanikać. Poza tą małym problemem do rozwiązania, jest super psem, 100% „uchachanym labiszonem”, który ładnie zachowuje czystość w domu i nie niszczy.
Los pisze różne scenariusze – scenariusz Dżeka nie był do tej pory najszczęśliwszy, ale na pewno może zostać zmieniony na lepszy 🙂
Biszkoptowy chłopak powinien trafić do domu, który zaoferuje mu tylko troszeczkę więcej niż ciepłe posłanie i pełną michę. Dżek czeka na rzeczy bardzo zwyczajne – dobre serce, nieco uwagi i cierpliwości, trochę ćwiczeń i stałą opiekę.
Dżekilowi poświęcone jest osobne wydarzenie na Facebooku
☎ 608391927 (Ryszard), 889856600 (Małgorzata), 607492249 (Martyna)
✉ adopcje@labradory.org
Tropiciel wszystkich zapachów. Z ogonem uśmiechniętym jak tęcza po deszczu. Zębami, które odsłaniają tylko psie szczęście. Łapami niestrudzenie towarzyszącymi w najdalszych wyprawach. Futrem do przytulania w chwilach największego smutku:
„Lecę do Ciebie Człowieku!”:
„To ja, Mr. Dżekil w całej okazałości!”:
Dżek na spacerze – wulkan energii. Ochota na kontakty z ludźmi jest niego, jak u wszystkich labradorów silniejsza nawet niż potrzeby fizjologiczne. To lab z prawdziwego zdarzenia – witać, wąchać, biegać, sprawdzać, czego chce od niego człowiek, biegać, wąchać… i tak w kółko 🙂
„Na spacerach trochę ciągnę, ale to dlatego, że wszystko mnie interesuje. Jeśli wiesz, jak zwrócić na siebie moją uwagę, zmieniam się w grzecznego chłopaka.”
Podobno posiadanie psa jest jak tęcza – szczeniaki są radością na jednym jej końcu, stare psy są skarbem na drugim. Dżek jest ni mniej ni więcej, tylko dokładnie pośrodku tęczy, wypatrując człowieka, który pójdzie z nim przez życie aż do tęczowego mostu, nie krócej. Kto namaluje dla Dżeka prawdziwą tęczę? Taką na zawsze!
W jakiej miejscowości znajduję się Dżeki ?
Dżeki aktualnie mieszka w Gdańsku