Za tęczowym mostem. Labradorka na pewno już nigdy nie będzie widzieć 🙁
List od Hani:
„Kochani witajcie miałyśmy z pańcią bardzo aktywny dzień. Wiem, że wszyscy trzymacie za mnie kciuki za co bardzo gorąco liżę wszystkich po pyszczkach. Dziś miałyśmy dwie wizyty u Panów wetów. Informację od weta okulisty na pewno Was nie ucieszą… mojego wzroku nie uda się uratować i być może moje oczko będzie trzeba usunąć. Mam zbyt wiele zmian „Lewe oko atroficzne, spokojne bez aktywnych objawów zapalenia, prawe oko powiększone, rogówka zmieniona, przebudowana, miejscami z pękającym nabłonkiem. Niemożliwa jest ocena struktur głębokich oka. IOPR44mmHg”- to od weta okulisty. Ale nie martwcie się pańcia z pańciem i spółką (wiecie chodzi mi o dzieciątko, które podarowało mi dziś misia żeby nie było mi smutno gdy zostaję w domu ❤ no i tego drugiego takiego jak ja Tofika, on też ze mną dzielnie czeka :-)) powiedzieli, że ta diagnoza wcale nie zmieni poziomu miłości do mnie❤. W sumie Pan okulista potwierdził diagnozę mojego ulubionego weta, który daje mi niezłe przekąski 🙂 I tak nadal muszę przyjmować antybiotyki do oczu i uszu czego strasznie nie lubię. Natomiast mój ulubiony wet jak tylko mnie zobaczył powiedział, że wyglądam o wiele lepiej niż tydzień temu, ma wrażenie, że trochę słyszę oraz lepiej chodzę i koniecznie muszę przyjmować kolejne antybiotyki, ponieważ badania moczu wykazały mi silne zapalenie pęcherza. A tak poza tymi informacjami to pańcia mówi, że mam bardzo dobry apetyt, karma od labradory.org strasznie mi smakuje. A najbardziej lubię kiedy pańcio zrobi jakieś tosty i zapach roznosi się po całym domu wtedy od razu wyskakuję do niego żeby się podzielił. Razem z Tofikiem mamy taką zabawę w kuchni kto pierwszy pozbiera okruchy z podłogi wiecie czasami się trochę posprzeczamy ale tak ogólnie nie jest źle. Całkiem miły z niego gość. Ostatnio nawet polizał mnie po pyszczku. Wczoraj moja pańcia z pańciem mnie wykąpali, nie bardzo mi się to podobało. Później wysuszyli mnie jakąś dmuchawą i przykryli ciepłym kocem. Na koniec powiem Wam moi mili, że tak bardzo za nimi tęsknię w nocy i kiedy idą do pracy, że postanowiłam szczekać kiedy ich nie ma w pobliżu. Nie przecierajcie oczu ja naprawdę potrafię szczekać 🙂 No co…. przecież ja kocham kiedy mnie przytulają, głaszczą i całują 🙂 Kochani trzymajcie mocno kciuki bo wujek wet powiedział, że jak tylko nabiorę formy to czeka mnie długa diagnostyka kręgosłupa. Do usłyszenia 🙂
Hania
Jak widzimy Hanie jest intensywnie leczona karmiona i czeka ją jeszcze wiele. Czytelniku:
DOKONAJ WPŁATY.
PODARUJ LABRADORCE SZANSĘ NA GODNĄ STAROŚĆ!
Bezpośrednio na konto fundacji:
FUNDACJA PRZYJACIELE CZTERECH ŁAP
ROKITNO 2
74-304 NOWOGRÓDEK POMORSKI
PayPal: fundacja@przyjacieleczterechlap.pl
PKO BP 39 1440 1185 0000 0000 172 95136
z dopiskiem Hania
Wydarzenie na Faceboku.
Poprzednie wpisy:
Hania głucha, niewidoma, bardzo chuda i cudem odratowana
Babuleńka głucha, niewidoma, bardzo chuda już w domu tymczasowym (+film)
Babuleńka głucha, niewidoma w schronisku. POTRZEBUJE PILNIE DOMU
Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.
☎ 608 391 927 (Ryszard), 607 492 249 (Martyna),
✉ adopcje@labradory.org
Nie przejmuj się Haniu że nie będziesz widzieć choć pewnie byś bardzo chciała.. trudno ale masz cudowny węch i uszy no i cudownych ludzi wokół siebie którzy nie pozwolą Ci zrobić krzywdy. Haniu wyglądasz pięknie:)Życzę Ci dużo zdrowia i żebyś została ze swoimi opiekunami jak najdłużej. Napewno miłości Ci nie zabraknie:)