Wyadoptowany. Drogi człowieku, czy otworzysz Hacziemu swoje serce?
Wieści z domu tymczasowego:
Haczi jest z nami na domu tymczasowym od 27 czerwca po południu, maluch w między czasie został zdiagnozowany i zostało rozpoczęte leczenie. Widzimy już poprawę w chodzeniu, nóżka lepiej pracuje i on sam lepiej się czuje, co widać i słychać, bo głośno nam komunikuje, że jest zdrowy, że chce na spacer, że nie wolno nam wychodzić z pokoju, kiedy on sam zostaje i to na dodatek w klatce. Klatkę, w której musi przebywać znosi nawet dzielnie, na początku dość często się wykłócał z nami, że musi w niej być, teraz już bardziej zaakceptował, bawi się zabawkami, rozpracowuje kocyk na części pierwsze. Trudno w takich warunkach, gdy jest choroba, ból nogi i klatka, która ma znaczenie rehabilitacyjne do końca ocenić zachowanie psa, bo wiadomo że takie długie siedzenie w klatce wywołuje u niego dużą ekscytację, gdy z niej wychodzi na spacer, spacery też są krótkie więc poziom adrenaliny u niego jest wysoki w tak krótkim czasie. Ale na pewno jest to pies, który jest bardzo spragniony bliskości człowieka, zabawy z człowiekiem z innymi psami, jest bardzo inteligentny, szybko się uczy i szybko zapomina dla własnych potrzeb 🙂 Będzie dobrym materiałem na szkolenie, które przyda mu się ze względu na jego młody wiek, temperament, inteligencję i nabranie właściwych psich manier. Pierwsze sukcesy już mamy, mniej ciągnie na spacerze, już nie boi się windy, wchodzi pewnie do windy.
Byliśmy wczoraj w gościach, wizyta krótka i pod kontrolą, żeby pieska nie przemęczyć. Dzięki tej wizycie Haczi miał okazję troszkę pobyć poza klatką, tak żeby nóżki nie zmęczyć. Dzięki tej krótkiej wolności wieczorem było widać jak już nie ekscytował się wieczornym spacerem, szedł spokojnie, zadowolony, dumny, jedynie na widok naszego bloku zaczął ciągnąć, no ale to wiadomo dlaczego. 🙂
Ponieważ nie chciałam żeby spał wieczorami sam, w pokoju w którym przebywa w klatce, w którym ja w ciągu dnia pracuję, rozłożyłam materac obok klatki i tam śpię. Dziś rano, po przebudzeniu otworzyłam mu klatkę, wyszedł z klatki wszedł na materac i przytulił się do mnie. Potem ja na krótko wyszłam z pokoju, zamknęłam drzwi, on został i gdy po chwili wróciłam Haczi już był w klace, sam wrócił sam do klatki. Czy można go nie kochać za tak wspaniały charakter ? 🙂 🙂
Z ostatniej chwili: Haczi lubi też kotki 🙂
Prosimy bardzo wszystkich o pomoc finansową na leczenie maluszka. Dotychczasowe koszty (konsultacje weterynaryjne, leki, rtg i pobyt w hoteliku to 643 zł. Nie ma w tych wydatkach transportu psa z Leszna do Katowic oraz dostarczenia klatki z Warszawy do Katowic, które to są darmowe dzięki Pani Aldonie z Katowic)
Zaprzyjaźniona z nami fundacja udziela jak zwykle swoje konto na pomoc dla labradorów.
FUNDACJA PRZYJACIELE CZTERECH ŁAP
ROKITNO 2
74-304 NOWOGRÓDEK POMORSKI
PayPal: fundacja@przyjacieleczterechlap.pl
PKO BP 39 1440 1185 0000 0000 1729 5136
z dopiskiem HACZI
Poprzednie wpisy:
Haczi, półroczny labrador czeka na najwspanialszy dom (+film)
Haczi, półroczny labrador do adopcji
Haczi, sześciomiesięczny labrador do adopcji
Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.
☎ 608 391 927 (Ryszard), 607 492 249 (Martyna), 509 267 878 (Monika),
✉ adopcje@labradory.org
Słodziak 🙂
Czekamy na Ciebie piesku. Mam nadzieję ze zostaniemy wybrani i bedziesz miał szanse z nami zamieszkac 🙂
Przecudny jest!