Gala wyadoptowana

O Gali miłośnicy nie tylko labradorów usłyszeli w lutym 2015 roku w TVN – owskiej UWADZE. Zbrodniczy proceder pseudohodowlany, działający pod egidą Polskiego Związku Kynologicznego i wspierany przez lekarza weterynarii (zgroza!!!), stał się dla tej pięknej suni dramatem, którego konsekwencje będzie w sobie nosiła przez resztę życia. Sunia ma niespełna półtora roku, wraz z ponad setką innych psów przebywała na terenie tzw. hodowli psów rasowych (zbrodniarze, a nie hodowcy!!!). Zwierzęta były trzymane w lisich klatkach, bez podłóg, karmione papką z krwi i padliny! Woda dla psów była w najlepszym wypadku zapleśniała, najczęściej jednak zamarznięta na kamień.

W momencie przejęcia Gali pod skrzydła labradory.org okazało się, że dziewczynka jest niesamowicie przerażona i wycofana, nie potrafi zachować czystości w domu, ani gryźć jedzenia! Jej zęby były sino zielonkawe, wskutek długotrwałego gryzienia metalowej miski. Ponadto na suni batalion pcheł urządził sobie tereny treningowe, zaś odór padliny, jaki wydzielało jej futerko, przyprawiał wszystkich o objawy niestrawności. Poduszeczki łapek poranione, zarośnięte grzybem, na każdą próbę zbliżenia się człowieka reagowała panicznym opróżnianiem gruczołów, zaś umiejętność chodzenia na czterech łapach została przez nią jakby zapomniana.

Gala przebywa już w domu tymczasowym, w którym… no właśnie… Okazało się, że dziewczynka ma z lekka niszczycielskie zapędy – próbuje gryźć wszystko, zaczynając od żaroodpornych naczyń, poprzez buty, komórkę z kabelkiem, aż po psie zabawki. Ulubioną toaletą pieska jest podłoga w salonie lub wodoodporne posłanie. Ludzka ręka stanowi dla niej symbol wałka do ciasta skrzyżowanego z młotkiem – nawet najżyczliwszy ludzki gest odbiera jako zamach na siebie i kuli się przerażona. Jazda samochodem stanowi wyzwanie dla jej układu wydalniczego i czystości bagażnika. Pokonanie schodów i progów to dla Gali niemalże wyprawa na szczyt Himalajów, zaś głaskanie i drapanie za uchem to zjawiska nie z tej ziemi. W kontaktach z innymi psami i kotami bywa różnie, w dziewczynce jednak panika przeważa nad wszelkimi innymi zachowaniami. Gali wiek zatrzymał się na poziomie kilkutygodniowego szczeniaczka, którego swędzące zęby doprowadzają do eksponowania potrzeby gryzienia wszystkiego (bardziej i mniej jadalnego). Wychodzenie na spacer na smyczy i z człowiekiem budzi przerażenie – brzuszek szoruje po ziemi, uszy i ogon są stulone na maksa. Sunia ma ogromny potencjał emocjonalno – intelektualny, jednakże jego ujawnienie i uaktywnienie wymaga profesjonalnej pomocy behawiorystycznej, która niestety kosztuje. Dlatego apelujemy o pomoc finansową dla Gali, liczy się każda złotówka!!!

Dzięki Waszemu wsparciu psychiczne tortury, jakim Gala była poddana, mają szansę schować się w najbardziej odległym zakamarku jej psiej pamięci. Jej biszkoptowe, labowe serduszko jest przygotowane do kochania Swojego Ludzia, natomiast jej zwariowane i nieco nieprzewidywalne dzisiaj zachowanie, pod dobrą opieką i w atmosferze miłości przerodzi się w najwspanialsze bogactwo labradorowej natury. Proszę, pomóżcie Gali odzyskać wiarę w człowieka i w miłość!!!
link do wydarzenia na Facebooku: GALA – LABRADORKA PO INTERWENCJI z PSEUDOHODOWLI!!! 

Dane do przelewu:
FUNDACJA PRZYJACIELE CZTERECH ŁAP
ROKITNO 2
74-304 NOWOGRÓDEK POMORSKI

PayPal: fundacja@przyjacieleczterechlap.pl
Nr konta: 39144011850000000017295136
z dopiskiem:  Labradory-Gala

oprac. E.F.