Znalazł dom. Ma mnóstwo zalet , które były ukryte za schroniskowymi kratami.

W transporcie autem grzeczny, na spacerze ładnie idzie ignorując inne psiaki . Jak poczuje coś smakowitego zdarza się pociągnąć ale w końcu jedzenie to jedzenie.
Na jedzenie też potrafi poczekać o ile mu się o tym przypomni. Apetyt dopisuje , przy misce żadnej agresji nie zaobserwowałam , przy zabawkach też nie, nie broni zasobów.
Oprócz tego , że jak widzi smycz wariuje i koniecznie musi ją trzymać w pysku do momentu wyjścia na spacerze wystarczy puść albo zostaw , żeby przestał ją ciągnąć i grzecznie zaczął iść .
Uwielbia spacery i samo bieganie na ogródku czy zabawy to absolutnie za mało , zresztą jak w wypadku większości psiaków.
Kocha wodę i wszystkich ludzi . Woda w każdej postaci balia na podwórku albo miseczka z wodą w mieszkaniu, z której zawsze można albo się napisać albo rozchlapać dla ochłody.
Koty mu się nie podobają .
Widać , że ktoś nawet chciał z nim pracować ale zabrakło czasu i cierpliwości . Siad podaj łapę przypomniał sobie błyskawicznie .
Za człowiekiem lubi pójść wszędzie bo drzwi też umie otwierać , klamka żaden problem . Zostawiony sam w domu nie niszczy .
Najgorszy lęk to schody takie wysokie i strome bo parę schodków do domu to nie problem . Nie spodobała mu się waga u weterynarza duża i śliska przypomina schody. Pozostałe zabiegi pozwolił sobie wykonać bez specjalnego problemu
Na początku bał się wejść do pokoju bo dziwne drzwi i klepka ale po jednym dniu strach zniknął , klepka , dywan pokoje nic strasznego .

Spokojnie , cierpliwie i systematycznie trzeba z nim pracować i to przyniesie efekty.

Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.