Miłość rośnie a Elza chudnie :-) (+film)

Labradorka Elza

Wspaniałe wieści z domu Elzy.

Witam moi kochani,

Przepraszam, że tak długo się nie odzywaliśmy, ale nam non stop brakuje czasu.
Chciałam się podzielić kilka nowinkami.
Pamiętacie Elzę ze wcześniejszych wpisów, sama bałam się, czy sobie poradzę z psem, który jest po takich przejściach. Ale wiecie co NIE ŻAŁUJĘ i zrobiłabym to ponownie. Elza się u Nas już zadomowiła i nie wyobrażam sobie dnia bez niej.
Nasze początki były trudne, można powiedzieć bardzo trudne lecz teraz jest już dobrze. Ale się nie poddałam.
Elza swobodnie porusza się, już po domu jak również wychodzi śmiało na balkon. Śpi razem z moją córką i ze mną w pokoju, już nie pod stołem. Czasami się zdarzyło, że nasz pieszczoch poszedł spać do przedpokoju jak były upały, a drzwi do nas były zamknięte i wiecie co zrobiła nad ranem. Zadrapała w drzwi i zaczęła piszczeć. To był pierwszy jej odgłos, który usłyszałam ( ciche piszczenie ), niestety do tej pory nie usłyszałam szczeknięcia.
Co do spacerów uwielbia je. W obecnej chwili nie sprawiają już jej tyle problemów co wcześniej powód znaczna nadwaga. Ale kochani walczymy z nią, mogę się pochwalić, że Elza chudnie. Waga Elzy jak ją wzięłam wynosiła 53,600 kg po miesiącu i tygodniu spadła o 6,300 kg. SUKCES.
Niestety teraz musieliśmy odwołać wizytę u weterynarza z powodu pójścia mojej córki do szpitala. Ale powiem szczerze, że uważam, że jest już granica koło 40 kg, więc gdzieś około 12 – 13 kg zgubiła przez 4 miesiące.
Dodane zdjęcia, na których jest z moją córeczką Amelią to są nasze początki, pozostałe to najświeższe. Zrobiłam też zdjęcie z góry byście mogli zobaczyć jak walczymy z nad wagą.
Elzie mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że teraz spacery sprawiają jej przyjemność, bo niestety wcześniej strasznie mi się męczyła. Zaczęła biegać – oczywiście nie maratony, ale dla mnie to jest postęp i dla niej też. Czasami zdarzy się, że nawet podskoczy, a wtedy uśmiech mi się pojawia na twarzy, przytulam ją no i jest wariacja,
latanie, bieganie wokół mnie.
Niestety pobyt w szpitalu z córką trwał 10 dni ( ale już wszystko w porządku ), więc Elzą opiekował się mój mąż. Nie widziała nas przez ten okres czasu. Gdy wróciliśmy, Boże to był jeden pisk, bieganie, skakanie, nie da się tego opisać, jak nasza Elza musiała za nami tęsknić. Jesteśmy już 5 dni w domu, a ona nie odstępuje mnie na krok.
Czasami, aż potykam się o nią. Nie wiem, czy się boi, że znów zostanie sama czy co….
W domu do tej pory nic nie zniszczyła chyba, że czasami dorwie zabawki mojej Amelii z kinder niespodzianki. Strach przed osobami pozostał, lecz teraz na pierwszym miejscu stawiamy na jej WAGĘ.
Jestem z Elzy dumna i cieszę się, że właśnie to ja Ją mam. Kocham i nie wyobrażam sobie by jej tu nie było.

Pozdrawiamy Beata z Elzą

Widać wyraźnie, że Elza mocno schudła, zaczyna się robić z niej piękna kobietka 😉

Poprzednie wpisy:
Elza – labradorka okrutnie skrzywdzona przez człowieka c.d.
Elza – labradorka okrutnie skrzywdzona przez człowieka
Elza zabrana od człowieka, który się nad nią znęcał (+film) – nieaktualne

Labradorka Elza Labradorka Elza Labradorka Elza Labradorka ElzaElza

16 thoughts on “Miłość rośnie a Elza chudnie :-) (+film)”

  1. Beatka, świetne wieści! Gratuluję sukcesów. Tak trzymajcie. Serdeczne pozdrowienia od Lizaka i Koni

  2. Wspaniałe wieści.
    Całe „Stadko” cudowne ?
    Życzę zdrowia i długich lat z Elzą przy boku.
    A córcia z Elzą Słodziaki ?

      1. Pani Beato czy mogłabym się dowiedzieć w jaki sposób udało się Pani osiągnąć takie rezultaty chudnięcia Elzy ? Ja od roku walczę i waga spadła o 0,5 kg i stoi na 52 kg 🙁 Grubcia, którą adoptowałam ze schroniska też jest psem po przejściach, starszym ok 8-9 letnim, wielokrotnie rodziła i kuleje (stary uraz) co nadwaga jeszcze potęguje. Wyniki ma w normie. Proszę o jakąś podpowiedź. Dziękuję

        1. Pani Justyno moja Elza też jest zabrana z pseudohodowli była maszynką do robienia dzieci, przeszła ropień maciczny i jest wysterylizowana.
          Jak ją zobaczyłam tego roku w marcu byłam przestraszona jej znaczną nadwagą. Kochana powiem Ci tak. Po pierwsze ostawiasz wszystkie,, ale to wszystkie dokarmianie smakołykami. Nie wiem jaką Pani karmą karmi, ale to najmniejszy problem może ona pozostać. Proszę przeczytać jej dozowanie.
          Bierzemy karmę na 30 kg (np. całe dzienne spożycie jest 330 g, więc dzielimy to na 3 porcje = 1. to 100 g, 2. to 130 g. 3,to 100 g.). To są 3 jej posiłki.
          Jedzenie podajemy o stałych porach, (ja daje 6,12,18 godzina), ten drugi posiłek jest zawsze większy czyli obiad. ( można też zamienić jeden posiłek na mięso jak Pani daje, ale o tej samej wadze).
          Proszę być stanowcza co do jedzenia, bo niestety labki potrafią prosić i robić nieskazitelne oczy by coś dostać. Proszę mi wierzyć, najgorszy będzie pierwszy miesiąc, bo jednak będzie dostawać mniej jedzenia. Ale potem żołądek się przyzwyczaja do tej porcji. No i niestety tu potrzebny jest RUCH.
          Mieszkamy na 2 piętrze, początki były dla niej ciężkie. Zaczęliśmy od małych spacerów 15 minutowych, po tygodniu one się zwiększały.
          ELZA zawsze od samego początku wychodziła 4 razy.
          Na chwilę obecną jest tak u nas:
          6:30 – 15 minut
          12:30 – minimum godzina ( oczywiście czasami zdarzy się, że jesteśmy
          3 godziny na dworzu oczywiście nie cały czas chodząc.)
          18:00 – 30 minut
          22:00 – 15 minut
          Jeżeli jesteśmy dłużej już teraz na powietrzu to odpuszczamy spacer ten o 18:00 godzinie.
          Wierzę, że jak Pani będzie tak robić to sunia schudnie i pozwoli jej na normalne poruszanie się. TYLKO tu musi być wytrwałość no i jeszcze raz powtarzam żadnego dokarmiania.
          Życzymy wszystkiego dobrego z Elzą i szybkiego działania.

          1. Dziękuję za odpowiedź. Wdrożymy Pani plan dietetyczny od jutra i będziemy czekać na efekty. Grubcia nie dostaje żadnych smakołyków, podaję jej karmę redukcyjną mniej niż zalecana dawka i uzupełniam gotowanymi warzywami, gdyż miała problemy z załatwianiem się. Ona je dużo mniej niż mój drugi labek a on ma idealną wagę. Ruchu również jej nie brakuje, szaleje ze swoim „labkowym braciszkiem”, który potrafi ją zachęcić do zabawy 😉 Najgorsze jest to, że ona nie tyje, ale też nie chudnie. Jest radosna i bardzo kochana dlatego chciałabym bardzo żeby schudła, żeby była z nami jak najdłużej 🙂 Trzymam kciuki za dalsze postępy Elzy mam nadzieję, że u nas niedługo też będziemy mogli się takimi pochwalić 🙂 Pozdrawiamy ciepło Justyna, Grubcia i Kofi

          2. Pani Justyno proszę odstawić warzywa duzo w nich fosforanow, a zastąpić olejem z łososia. Nie dość, pomaga na sierść i dobre wyróżnianie to również otrzyma niezbędne omegi i niezbędne kwasy tłuszczowe. Łyżeczka na dzień.
            Pozdrawiam Beata

  3. Pani Beato uszczelki puścily, gdy czytałam. Cudna Elza, cudni Wy❤❤❤❤❤❤
    Życzę Wam samych cudnych dni i zdrowia, bo miłości u Was po kokardkę.
    Tez mamy adopciaka ze schroniska Bazylego:)
    Ogromnie pozdrawiam i wielki ukłon?????????

  4. Dziękuję Pani Sylwio.
    To ja się kłaniam do ludzi, którzy zdecydowali się na adopcję i starają się pomóc tym szkrabom choć w jakimś procencie. Bo, niestety ludzi nie odpowiedzialnych jest wiele więcej. A ta garstka choć nie licznym pomożemy.
    Wielki szacunek dla Pani.
    Pozdrawiam Beata

  5. Hej kochana aż się popłakałam …i powiem Ci szczerze ze tęsknię za nią bardzo☺☺☺ale jest w bardzo dobrych rękach calujemy

    1. Cześć Diana. Możesz być spokojna Elza trafiła w dobre ręce. Wcale się nie dziwie, że za nią tęsknisz bo jakiś czas była u Was. Czuję się dobrze, chudnie i zaczyna być u Niej więcej energii. Pozdrawiamy

  6. Czekalam na wiadomosci od Was! Jak sie ciesze, ze wszystko na dobrej drodze!!!! Nie do opisania, jak sie ciesze! Jak to jest, ze ludzie maja taka empatie, gdy sami adoptuja psiaka, potem sledza los innych-podobnych. Mam nadzieje, ze z corcia wszystko dobrze juz! Slemy calusy z Poznania! Marta i Mieszko:-*

    1. Witam Pani Martuniu. Cieszę się, że się odezwałaś. U nas jak widać wszystko na dobrej drodze. Elza chudnie, córcia zdrowa. Jak Mieszko się miewa. Pozdrawiamy gorąco.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *