Wyadoptowany. Pierwsze wieści z domu tymczasowego…
Wczoraj wspaniała zwierzolubka Pani Kasia z Włocławka odebrała Dżekiego z Płocka i przewiozła do swojej mamy. Dzisiaj byliśmy u weterynarza. Wstępne badanie wykazało: chore uszko, wrośnięty 5 pazur, wzdęty brzuszek. Pazurki zostały obcięte, uszko wyczyszczone i zakroplone. Dostaliśmy tabletki na odrobaczenie. Dalsze badania jutro – morfologia i w dalszej kolejności w razie potrzeby USG brzuszka.
Dżeki jest bardzo, bardzo towarzyski. Wiecznie uśmiechnięty i ruchliwy, zupełnie jakby był młodziutki. Nie próbuje nawet jak większość labradorów skakać na ludzi. Absolutnie nie ma w sobie żadnej agresji. U weterynarz spokojnie poddawał się wszelkim zabiegom. Ładnie chodzi na smyczy (podobno w poprzednim domu chodził nawet bez niej).
Teraz czeka na wspaniały dom.
Poprzedni wpis:
Dżeki, kolejny labrador, który został na świecie sam…
Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.
☎ 608 391 927 (Ryszard), 573981988 (Kasia), 510957071 (Bernadetta), 503118003 (Marta),
✉ adopcje@labradory.org
Dużo, dużo szczęścia Kochani za wielkie serce❤️.