Drago pozostał w domu tymczasowym.
Drago to około 4 – letni mix labka z wyglądu, z charakteru natomiast full laba i to z nadwyżką. Pozbawiony atrybutów męskości, ma wszczepiony chip i bogatą kartotekę weterynaryjną.

Ten biszkoptowy przystojniak został znaleziony na drodze, po brutalnym spotkaniu z samochodem, którego kierowca uciekł (bandyta jeden!). Pies miał złamaną kość udową z przemieszczeniem, mnóstwo urazów, otarć i krwiaków, jego spojówki nasuwały skojarzenie z bagnem, wszystkie żebra można było policzyć, zaś pchły i robale urządzały sobie na nim i w nim potężny maraton.

Leczenie połamanej łapy i przymusowy bezruch psiuńcia trwały niemal 3 miesiące. W międzyczasie Drago wymagał otwarcia jamy brzusznej, z powodu niedrożności jelit, zaś jako nadprogramowa awaria wystąpił pojedynczy atak padaczki. Wszystko to świadczy to tym, że pies przez całe swoje życie przed wypadkiem był skrajnie zaniedbany i regularnie głodzony.

Draguś jest bardzo miłym, przyjacielskim psem, który lubi dzieci i toleruje koty, ale w przypadku tych ostatnich tolerancja jest ograniczona – lubi za nimi pogonić, nie w celach morderczych, ale rozrywkowych. W stosunku do innych psów jest towarzyski, chętnie wymienia psie sms – y i grubsze e – maile przy okolicznych latarniach i drzewkach. Podczas podróży Drago jest fantastycznym pasażerem – grzecznie i spokojnie leży, od czasu do czasu wyglądając przez okno w poszukiwaniu wzrokowo – zapachowych atrakcji.

Drago mieszka w tej chwili w Domu Tymczasowym, ale szuka Domu Na Zawsze. Domu, w którym kochający Ludź nakarmi pieska wysokoenergetyczną karmą, wygłaszcze brzuszek, wymasuje delikatnie łapki i podrapie za uszami. Domu, w którym pies jest traktowany jak człowiek na czterech łapach, a miejsce na kanapie jest solidarnie dzielone między wszystkimi członkami stada. Domu, w którym Serce dla Labradora znajduje się na pierwszym miejscu, zaś niezbędne wizyty w klinice weterynaryjnej wpisują się w naturalny program dnia. Domu, który nie boi się pomagać i kochać Laba po Przejściach.