Antek – gentleman bez jaj… w swoim żywiole

Antek

Antek został wyadoptowany przez Pana Jerzego z Grabowa k. Lublina. Mamy dla Państwa film, który przedstawia super szczęśliwego psa:)

mail od Antka:

Antek był przykładnie grzeczny, w podróży nie rozrabiał, i mimo sporego zdezorientowania (jeśli miał kontakt z samochodem to niewielki) odnosił się do nas i całego otoczenia przyjaźnie. W domu niestety mieliśmy trochę niemiłą niespodziankę, bo nasza suka Wołga okazała się strasznie zazdrosna. Była u nas raptem 2 tygodnie, po 3 latach spędzonych w schronisku, nigdy nie widziałem żeby jako pierwsza agresywnie odniosła się do drugiego psa, spotkaliśmy ja z Antkiem na neutralnym terenie – a mimo to zaczęło się od burczenia i prób gryzienia. Na szczęście w ciągu 2 dni problem został „zaleczony” za pomocą wspólnych spacerów i wspólnego karmienia pod nadzorem, i pomogło nastawienia Antka który od razu uznał się za podporządkowanego co wielokrotnie i na różne sposoby Wołdze pokazywał. Obecnie już się lubią, znalazły sobie wspólnych wrogów w postaci rowerzystów i wiejskich meneli (te dwie kategorie ludzi są szczególnym powodem do ujadania) przemieszczających się po drodze biegnącej przez wieś.

Antek bez problemu zapoznał się z kotami, zero agresji, koty się do niego przymilają lub chodzą pod nim jak pod krzesłem. Chyba nie był psem domowym, bo wiele sprzętów oglądał jak zupełnie nowe zjawisko, ale szybko podpatrzył jak się zachowuje Wołga i już bezbłędnie kojarzy takie rzeczy jak psie łóżko, stół czy lodówkę, albo kiedy i na kogo warto szczekać. Generalnie traktuje ją jak wzór do naśladowania. Je wszystko i w każdej ilości, zresztą trudno mu się dziwić, roznosi go energia (najchętniej biegałby cały dzień koło domu) i pewnie jeszcze rośnie. Szybko odkrył na podwórku dół z wodą w którym mamy trochę wodnych roślin, żab i karasi, i kąpie się w nim po kilkanaście razy dziennie. Czasem wynikają jakieś drobne sprzeczki z Wołgą – zazwyczaj jak próbuje podebrać jej coś z miski, albo uporczywie zachęca ja do zabawy drapaniem lub gryzieniem (a ona niestety nie ma kondycji po latach w klatce i często zalega gdzieś żeby odpocząć, i wtedy takie zaczepki ja wnerwiają mimo uprzednich wspólnych zabaw), ale ani ona nie gryzie go „na poważnie” (najwyżej szczekniecie + lekkie chapniecie zębami zatrzymujące się na sierści), ani on nie oddaje. Trzeba im dać spokój, ustalą za jakiś czas co komu wolno i kiedy. Antek jest w fazie poznawania świata przy pomocy zębów – dajemy mu różne zabawki żeby na nich ćwiczył, a i tak od czasu do czasu rozdrobni cos znalezionego samodzielnie (ciapy, wąż do podlewania itp.) ale w zasadzie większych szkód nie robi wiec nie ma problemu.

Jest to kontynuacja tematu: Antek – gentleman bez jaj… wyadoptowany

Antek z koleżanką

Antek z rodziną

Antek się cieszy

Antek na spacerze

Film z Antkiem w roli głównej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *