Labradorka Vega za tęczowym mostem

Tylko rok cieszyła się wspaniałym domem 🙁

To tylko pies, tak mówisz, tylko pies…
A ja ci powiem
Że pies to czasem więcej jest niż człowiek
On nie ma duszy, mówisz…
Popatrz jeszcze raz
Psia dusza większa jest od psa
My mamy dusze kieszonkowe
Maleńka dusza, wielki człowiek
Psia dusza się nie mieści w psie
I kiedy się uśmiechasz do niej
Ona się huśta na ogonie
A kiedy się pożegnać trzeba
I psu czas iść do psiego nieba
To niedaleko pies wyrusza
Przecież przy tobie jest psie niebo
Z tobą zostaje jego dusza

Barbara Borzymowska

Pani Bożenko i Panie Tadeuszu, przykro nam bardzo, że tak szybko, że nie dane Wam było cieszyć się nią jeszcze wiele lat…
Vegunia pozostanie na pewno na zawsze w naszych sercach.
Niestety na nowotwory nie ma na razie siły…


Poprzednie wpisy:
List od labradorki Vegi
Labradorka Vega – nieaktualne
Vega, czarna labradorka wyciągnięta ze schroniska

5 thoughts on “Labradorka Vega za tęczowym mostem”

  1. Nasz Tofik też był przez nas przygarnięty i również żyliśmy z nim tylko rok. Zaczął chorować nagle. I pomimo kilku operacji na stawy odszedł z powodu zakażenia organizmu. A zakażenie wdało się z powodu guza i owrzodzenia na jelicie. Dla mnie to był dramat. Nie wiedziałam jak sobie z tym poradzę i czy kiedykolwiek przestanę za nim płakać. Na szczęście trafiłam przypadkiem na stronę Adopcje.labradory i Pana Ryszarda. Teraz wiem, że warto pomagać następnym psiakom, bo to pomaga i im i mnie po stracie ukochanego pupilka. W lipcu odszedł Tofiś a w październiku mieliśmy u siebie Leona Kopernika. W między czasie pojawił się u nas Zgredzik, którego uratował mój mąż przed śmiercią od łopaty. Pocieszanie po stracie Vegi pewnie nie ma wielkiego sensu i nie pomoże. Z doświadczenia wiem, że musi minąć trochę czasu na wypłakanie. Mi pomogła
    adopcja psiaka w potrzebie. To uśmierza ból po stracie ukochanego pimpusia. Na pewno Leon nie zastąpi nam Tofika ale radośniej jest na sercu jak widzę, że Leon jest bezpieczny, najedzony, czysty i może spać w moim cieplutkim łóżku a nie w schronisku.

  2. Veguniu, uwolniłaś się od bólu. Pozostał żal, że tak krótko cieszyłaś swych Państwa. Ganiaj tam za T M z Przyjaciółmi.

  3. Piękny wiersz i b.wzruszający … Myślę,że za ten 1 rok
    warto być wdzięcznym, bo wspomnienia zostały na
    całe życie … 🙂

  4. Przepiękny wiersz…ja nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić tego momentu „pożegnania”, jak tylko o nim pomyślę to łzy lecą mi ciurkiem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *