Labrador Toffee i jego osobista tragedia

Labrador Toffe

Ośmioletni pies zachorował i stał się zbędny.

Dostaliśmy taką informację:

Kochani pilna sprawa. W schronisku przebywa cudowny psiak, który kocha właściwie wszystko co się rusza, uwielbia dzieci. Niestety zachorował i jego właściciele postanowili pozbyć się problemu. Psiak mieszkał u nich 8 lat, no ale jak to czasem bywa ludzie inaczej postrzegają przyjaźń i miłość niż zwierzęta.

O pomoc prosili nas znajomi (a raczej byli przyjaciele) owych właścicieli, którzy często odwiedzają schronisko by psiaka wyprowadzać. Nie mogą go wziąć ze sobą, i bardzo cierpią patrząc na to co dzieje się z tym pięknym i cudownym psem który marnieje z dnia na dzień będąc w schronisku. Toffee bardzo przezywa tą sytuację, że trafił od swoich „ukochanych” ludzi w obce miejsce. Pilnie szukamy dla niego kochającego domu stałego, lub chociaż tymczasowego bo psiak bardzo potrzebuje człowieka. Problemem Toffeeka jest jego chory pęcherz. Pies musi wychodzić na dwór raz na ok 2-3 godziny. dlatego najlepiej domek z ogródkiem by łatwo było psiaka wypuścić. Lub nawet ciepłe schronienie na dworze, ale ze swoim człowiekiem który go już nie porzuci.

Dodatkowe info z komentarzy:

Znam tego psa. Jestem wstrząśnięta, że znalazł się w schronisku. Znam go do maleńkości, to były pies moich sąsiadów. Zawsze miał problemy z sikaniem, tak, jakby prostata – nie chcieli go jednak wykastrować, a pies po prostu nie mógł tak ciurkiem oddać moczu. Toffi to chodząca łagodność, mieszkał w domu z dziećmi, do psów uległy, chętny do zabawy. Serce mi pęka, że trafił do schroniska. Chętnie pomogę przy jego adopcji lub w inny sposób. zabrałabym go do siebie, ale w trzypokojowym mieszkaniu mam już dwa duże psy – labka i mix labkę i po prostu nie da rady.

Kontakt Aga 603623071

Lub:

Kontakt w sprawie adopcji:
608391927 (Ryszard), 889856600 (Małgorzata),
adopcje@labradory.org

Labrador Toffe

7 thoughts on “Labrador Toffee i jego osobista tragedia”

  1. Przepiękny rudzielec:) Zastanawiam się czy byli opiekunowie zrobili wszystko tzn skonsultowali psiaka z jakimś weterynarzem. Czy choroby nie mozna wyleczyć czy przynajmniej załagodzić..Nie chcę oceniać ale jeżeli to był czlonek rodziny przez 8 lat to dlaczego odrazu wyrok schronisko? Nie było innych możliwości?? Napewno były ale cóż jak niektórzy myślą to tylko zwierze….Szkoda tego pięknego psa. Mam nadzieję że ktoś go odłowi z tego schroniska i da mu dom…chociaż tymczasowy…Nie chcę nawet myśleć co czuje to biedne zwierze. Wielkie słowa uznania dla 'byłych przyjaciół’ wlaścicieli że przynajmniej odwiedzają…Trzymaj się rudy napewno ktoś Cię pokocha wierzę w to mocno. A może labradory wezmą pod swoje skrzydła??

  2. Jest prześliczny ja mam dwie sunie labradorkę i jamniczkę chętnie bym go zabrała do siebie ale nie wiem jak ten przystojniak reaguję na inne psiaki .Pozdrawiam Joanna

  3. W sobotę razem z moją połówką jadę po niego, wstepnie juz rozmawialam z przedstawcielka schroniska i nasza weterynarz, ktora prowadzi nasze dwa psy, w tym jednego z tego schroniska i sunię wyadoptowana z labradory.org (ktora serdecznie Was pozdrawia merdajacym ogonkiem ). Zrobimy pelna diagnostyke, ale jesli ktos bedzie mial jakies pomysly, to rady sa mile widziane. Toffee po adopcji bedzie mial wydarzenie na fb (ktore tu zamierzam wrzucic, jesli administrator strony nie bedzie mial nic przeciwko), tam znajdziecie mnie i relacje dotyczaca Toffeego i jego leczenia oraz relacji z naszym zwierzyncem 🙂
    Bede wdzieczna za trzymanie kciukow. Od znajomej wolontariuszki wiem,ze Toffeego nieodpowiedzialni ludzie juz brali na probe i z blachych powodow oddawali. Nie chce, by po raz kolejny tracil dom, nadzieje w czlowieka i podupadal na zdrowiu, dlatego mam nadzieje, ze trafi do nas, gdzie bedzie mial kochajacy dom, rodzine i prawdziwe leczenie.

    1. Znam tego psa. Jestem wstrząśnięta, że znalazł się w schronisku. Znam go do maleńkości, to były pies moich sąsiadów. Zawsze miał problemy z sikaniem, tak, jakby prostata – nie chcieli go jednak wykastrować, a pies po prostu nie mógł tak ciurkiem oddać moczu. Toffi to chodząca łagodność, mieszkał w domu z dziećmi, do psów uległy, chętny do zabawy. Serce mi pęka, że trafił do schroniska. Chętnie pomogę przy jego adopcji lub w inny sposób. zabrałabym go do siebie, ale w trzypokojowym mieszkaniu mam już dwa duże psy – labka i mix labkę i po prostu nie da rady.

  4. Już chciałem go zabrać, mamy blisko do Wrocławia, ale czytam, że za późno. Mamy z Kasią 4 -latka Bastera i myślę, że razem byłoby im dobrze. Baster trochę cierpi na brak zabaw, bo oboje pracujemy, ale ma spory ogród i za płotem łąki nad rzeką. W każdej wolnej chwili idziemy nad rzekę i Baster sam dopomina się, by rzucać mu kile do wody. Uwielbia pływać. Z Tofika miałby kompana do zabawy. Bastera wzięliśmy rok temu od naszych przyjaciół. Mają małe mieszkanie, w międzyczasie urodziła się im córeczka i mieli trochę mniej czasu dla niego. A po drugie psiak męczył się w bloku. Z ciężkim sercem zgodzili się na przeprowadzkę Bastera, by miał lepsze warunki. Pozdrawiam i jakże, trzymamy kciuki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *