Labradorka kocha wszystko, co się rusza

Labradorka Tina

List od Tiny.

Nasza Labradorka Tina trafiła do nas w listopadzie 2016 r. Wiedzieliśmy, że jest bardzo żywiołowym psem i stwierdziliśmy, że pasuje do naszej rodziny: Mąż i nasz syn Dominik mają ADHD 😉 a ja jestem najbardziej konsekwentna, więc wszystko nam się równoważy. Taka nasza karma: uwagowe dziecko i uwagowy pies. Tina jest bardzo skora do zabawy, wystarczy na nią spojrzeć, żeby przyniosła sznur do siłowania się albo jakąś zabawkę do aportowania.

Na spacery sama zabiera w pysku zabawkę do aportu. Jest koniec lutego i w Jeziorku Wilanowskim woda jest całkiem ciepła, więc Tina obowiązkowo zalicza kąpiel. Pełnia radości jest, gdy spotka psa, który chce i może się z nią pobawić. Czasami pieski spacerują tylko na smyczy i aż rwą się do zabawy, ale niestety…

Kocha wszystkich ludzi i wszystkie psy, choć powoli uczy się, że nie każdy jest do niej przyjaźnie nastawiony. Z rozmiłowaniem wącha wszystkie krzewy i kwiaty – chyba w poprzednim wcieleniu była ogrodnikiem, który wyciął za dużo drzew 😉

Nasz syn Dominik, ma 4 latka i jak twierdzi „bardzo kocha Tinę”, co przejawia się w ciągłym przytulaniu. Tina nie za bardzo lubi takie pieszczoty. Chyba, że drapanie po brzuchu, to co innego! (albo pogdryzanie). Jest bardzo cierpliwa w stosunku do Dominika, nawet zaczęła trochę się go słuchać.

Jak każdy labrador apetyt ma niewymowny i na spacerze też szuka „zwierzyny” . Czasami nawet odda swoją zdobycz albo ukryje głęboko w pysku, żeby potem ukradkiem to schrupać.

Nie jest psem trudnym w ułożeniu, ale trzeba nad nią trochę popracować. Myśli, że jest małym pieskiem i próbuje ładować nam się na kolana. Teraz już nie wyobrażamy sobie życia bez Tiny!

Poprzedni wpis: Kocha wszystko, co się rusza – nieaktualne

Labradorka Tina Labradorka Tina Labradorka Tina Labradorka Tina Labradorka TinaLabradorka Tina Labradorka TinaLabradorka Tina

2 thoughts on “Labradorka kocha wszystko, co się rusza”

  1. Bardzo się cieszę,że Tina znalazła super domek z fajnymi opiekunami,byliśmy pierwszą rodziną,która chciała ją adoptować, niestety nasza sunia jej nie zaakceptowała.Bardzo żałowaliśmy ,bo Tina była młodym, potrzebującym uwagi, zainteresowania i miłości psiakiem.

  2. Czekalam na ten wpis… Aż popłakałam się ze szczęścia, że Tina trafiła do takiego dobrego domku ? Cieszę się, że w końcu jest szczęśliwym i spełnionym psem. Tego jej było trzeba… Pozdrawiam serdecznie ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *