SZANTA ZA TĘCZOWYM MOSTEM

szantusia

Nasza piękna adoptusia 🙁

Znowu powiał śmierci wiatr,
Zdmuchnął piękną świecę.
Choć nie chciała wcale zgasnąć,
To jednak uległa.
Nie ma siły na tą chwilę,
Nie zna jej nikt z Nas.
Cóż tu począć można,
Gdy dosięga Nas.
Znowu powiał chłodny wiatr,
Dmucha ile sił.
I choć mocny tli się knot,
To nie wygra z Nim.
Jedno tylko wiem na pewno,
I w to wierzę wciąż.
Tam po drugiej stronie lustra,
Gdzie istnieje lepszy świat…
…już nie wieje wiatr.

Trzymaj się Małgosiu!

Zdjęcia w przed ponad roku. Niedługo Szanta nacieszyła się nowym domem. TO jeden z pierwszych wpisów na naszej stronie: SZANTA

szanta1

szanta2

szanta3

4 thoughts on “SZANTA ZA TĘCZOWYM MOSTEM”

  1. Tak mi przykro Gosiu:( Choć nie znam Cię osobiście dałaś jej miłość całą siebie…Wierzę że kiedyś się spotkacie.. Biegaj za tęczowym Szantusio… Gosia trzymaj się:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *