Nieaktualne. Fado – dwuletni młodzian, facet tylko z nazwy, bo „to i owo” już mu odcięli, w charakter(k)u natomiast 100% – owa męskość wyziera z każdego kąta.

Fadzior jest jasnym blondynem, którego zawadiacki wzrok i kłapciaste uszy sugerują pełnego życia i energii labradora (i słusznie!). Jego pochodzenie trudno nazwać kryształowym, stanowi bowiem owoc miłości rasowej labradorki i całego stada psów wiejskich, ale urodę (na szczęście!) odziedziczył zdecydowanie po mamusi.

Fado to miłośnik przeprowadzanych na własną łapę wycieczek, podczas których z sympatią odnosi się do napotkanych psich pobratymców. Z perwersyjną przyjemnością chadza na wizyty do sąsiadów, u nich przeprowadza polowania na gdaczące i pierzaste potwory, aby potem triumfalnie zatargać zdobycz swemu właścicielowi, niezachwianie oczekując za to pochwały. I jest wielce zdegustowany faktem, że sąsiedzi na jego widok również zaczynają „gdakać”…

Jego ulubionym sportem jest bieg przez płotki, ma w tej dziedzinie co najmniej jeden złoty i kilka srebrnych medali. Tylko droga powrotna do domu wychodzi mu trochę „okrężna”, najchętniej przez całą okolicę (ku niezadowoleniu obecnych właścicieli).

Faduś jest zdrowy i potrafi nieźle wędrować na smyczy, chociaż w tym zakresie przydałby mu się solidniejszy trening, a zwłaszcza wpojenie zasad wymiany psich uprzejmości z napotkanymi czworonogami. Kulturalnie i na prośbę człowieka siada i podaje łapę, ze starszymi dziećmi (6+) dogaduje się dobrze, ale młodszych „testerów” pod ręką nie mamy.

Dla Fadusia szukamy Nowego Domu, w którym ogrodzenie jest pancerne, a Człowieki konsekwentne. Gdzie będzie na niego czekało własne, miękkie legowisko i pełna micha, i w którym znajdzie się także wygodna kanapa, aby ukoić w ciągu dnia skołatane psie nerwy. Poszukujemy dla Fadusia kochających i cierpliwych Ludzi, którzy przymkną oko na ewentualne mokre wpadki (psiak mieszka obecnie na podwórku, ale takiego domu Mu nie szukamy!), będą mieli czas i siłę na długie spacery oraz przyzwoite zmęczenie psa, a przede wszystkim pokochają Fado. Na dobre i na złe!