Wyadoptowany. Wieści z domu tymczasowego.
Witamy wszystkich pięknie i zimowo.
U nas generalnie bez zmian. Akcja „pranie psa” niestety nie doszła do skutku. Lizak tak zaparł się kopytkami w drzwiach psiego spa, że nie można go było ruszyć. Miałam nadzieję wyprać go w domu ale sytuacja powtórzyła się więc dałam za wygraną. Ale nie ma tak dobrze psiuch został dokładnie wyczesany, wyczyściłam mu uszyska i obcięłam pazurki. Coś za coś 🙂
Od kilku dni pasiemy Lizaka witaminami i suplementami na ładną sierść no i staramy się aby trochę przytył bo straszna z niego chudzinka.
Na spacerach jest troszkę lepiej ale wciąż nie mam odwagi spuścić go ze smyczy aby pobiegał z psiki kolegami. Jakoś mu nie ufam 🙂
I to byłoby na tyle. Przed nami porządki świąteczne, choinka no i poznanie reszty rodziny która już się nie może doczekać. Szczególnie dzieci.
Pozdrawiamy wszystkich cieplutko.
Agnieszka, Marcin & Rysio
Poprzednie wpisy:
Rysio vel Lizak
Przybłąkał się młody labrador
Przybłąkał się młody labrador. Potrzebny dom tymczasowy
Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.
Uparciuch z Rysia, ale pewnie w kałuży błota sam by się wykąpał. Znam ten upór u goldena. Szkoda, że jeszcze nie pobiegł sam, by poznać otoczenie i wrócić do Pani. Może z czasem …