Na imię ma Pernazyna. Prosimy o udostępnianie.
Sunia ma 14 lat. Ma problemy ze stawami i z chodzeniem po schodach. Przyjmuje Arthrovet. Jest po przebytej chorobie ropomacicza i związanej z tym operacji a także niedawno przeszłą nużycę.
Łagodna, ma apetyt, je suchą karmę Purina Light. Głównie śpi a czasem jak to labradorka żebrze przy stole. Ma troszkę przytępiony słuch, ale reaguje na podstawowe komendy.
Dlaczego sunia szuka bardzo pilnie domu?
Właścicielka suni zmarła, niestety nie ma osoby która mogłaby się nią zaopiekować. Sunia pozostała sama w pustym mieszkaniu, dlatego w nocy zachowuje się głośno, po prostu tęskni! Sąsiedzi skarzą na hałasy do administracji budynku i kategorycznie chcą aby problem rozwiązać zawiadamiając policję lub inne instytucje.
Osoba, która ma dostęp do tego mieszkania dokarmia i poi sunię. Jednak jest to chwilowe. Ani ona ani my nie chcemy suni skazać na pobyt w schronisku.
❤ Czy znajdzie się ktoś o cudownym sercu i zaopiekuje się sunią,
da jej dom na te ostatnie chwile życia ❤
Labradorka może zostać dowieziona do nowego domu.
Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.
☎ 608 391 927 (Ryszard), 607 492 249 (Martyna), 509 267 878 (Monika),
✉ adopcje@labradory.org
Dla czego ludzie sa tak okrutni.Zamiast dzwonić na policję powinny zebrać siły i razem zaopiekować się sunia.
Zrobic dyżury w opiece ,ktoś nie weźmie labladorki.
zgadzam się z Tobą , tyle lat ta śp. Pani mieszkała razem z Labradorką i sąsiedzi znają dobrze tą Sunię i naprawde NIKT z sąsiadów nie chce zaopiekować się nia, tym bardziej, że jest to 14-letnia seniorka i przed nią nie ma długiego życia, HEJ!!! Sąsiedzi, na stare lata chcecie oddać ją do schroniska?????
Schronisko powiedziało. Ze jak ja dostanie to ja zaraz uśpi … ona nie zasługuje na to … te. Oczy tak patrzą
A może oddać ją do fundacji?
Może skontaktujcie się z Labradorowe serca
W jakim mieście jest sunia?
Chorzów
Czy ktos ogladał pyszczek suni.
Co z z sunią?
nie wiem czy to cud czy po prostu są jeszcze dobrzy ludzie na tym świecie ale Permazyna znalazla swój nowy dom…”lecz ludzi dobrej woli jest więcej…”dziękuję za pomoc w znalezieniu tego miejsca oraz zainteresowanie…
Dziękuję bardzo Panie Annie i Jej rodzinie , która zaopiekowała się Pernisia…teraz ma do dyspozycji ogród i nie musi się wdrapywać na biednych starenkich łapkach po schodach…powiem wszystkim że nawet się uśmiecha wylegując się na trawie …widziałam na zdjęciach. Jeszcze raz DZIĘKUJĘ BARDZO ZA POMOC.