Nowy dom Rariti

Labradorka Rariti

„Odpoczywam na miękkim łóżku moich Państwa”.

Dziś, w samo południe przyjechali po mnie jacyś obcy ludzie. Podeszłam się przywitać, ale zaraz wróciłam do mojego opiekuna. Nie znam ich, nie idę z nimi nigdzie. Ale zaraz, otworzyli drzwi samochodu! No to hop i już leżę na tylnej kanapie. Cała dla mnie! Ta pani do mnie słodko mówi i zakłada mi jakieś szelki. No dobra, może nie są takie złe. Ale zaraz, ona mnie przypina pasami i nie mogę przejść do przodu. Dostałam smakołyk, więc jej wybaczę i poliżę po ręce. Ruszamy w drogę. Mówią, że do nowego domu, w którym już na zawsze zostanę. Droga się dłuży, jest mi smutno. Starają się mnie pocieszyć, głaszczą, ale to nie pomaga. Zatrzymaliśmy się na piciu i spacer. Nie jest źle. głaszczą mnie, bawią się ze mną. Już mi lepiej, nie tak smutno.

Ruszamy dalej, ale zaraz, nowy Pan jeszcze wyszedł z samochodu! Ale gdzie? Skaczę jak szalona, chcę iść do niego! Ufff, wrócił. No to jedziemy do tego nowego domu. Chwilę siedziałam z przodu, ale nie pozwolili mi za długo, bo próbowałam wejść nowemu panu na kolana i mówił, że nie mogę bo trzyma kierownicę.

W końcu dotarliśmy. Obwąchałam wszystkie krzaczki, trawki i murki w drodze z parkingu. Dostałam pić i jeść a potem pobawili się ze mną piłeczką. W domu był mały, płaczący człowiek, ale nie groźny. Szybko poszedł spać. Chciałam wejść do jego łóżeczka, ale mi nie pozwolili.

Przyjęłam też pierwszego gościa w nowym domu, na imię mu Fifek. Trochę się go bałam, ale moi nowi ludzie mnie głaskali i mówili że nie zrobi mi krzywdy. Uwierzyłam i tak szaleliśmy, że zrobiliśmy demolkę w domu.

Teraz jestem zmęczona i odpoczywam na miękkim łóżku moich Państwa.

Poprzedni wpis: Rariti ma dopiero 7 miesięcy i już szuka domu

Labradorka Rariti Labradorka Rariti Labradorka Rariti Labradorka Rariti Labradorka RaritiLabradorka Rariti

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *