Przebywa w schronisku. Jest bardzo smutny, że musi siedzieć za kratami.
Miał pilnować firmy, ale… jak to stereotypowy przedstawiciel tej rasy darzył wszystkich ludzi ogromną sympatią. Zrobił sobie dziurę w płocie i codziennie wybierał się na długie spacer z ludźmi wyprowadzającymi swoje psy lub by znaleźć coś ciekawego do jedzenia ( jak typowy labrador jest też wielkim łasuchem). Na noc wracał do firmy by rano dostać śniadanie i znowu obejść okolicę. Właściciel kilka razy go odbierał, ale uznał, że stracił do niego cierpliwość i psiak trafił do schroniska… Max jest bardzo smutny, że musi siedzieć za kratami. To ok.7 letni pies, który uwielbia wszystkich, dogaduje się z innymi zwierzętami i potrafi świetnie biegać przy rowerze. Nie umie jednak chodzić na smyczy bo nigdy nie miał z nią styczności ( jest to do wypracowania przez wolontariuszy lub nowego opiekuna)
Szukamy dla niego odpowiedzialnego domu na jaki zasługuje. Będzie zaszczepiony, odrobaczony i wykastrowany. Przebywa w schronisku między Łodzią a Warszawą (pomoc w transporcie możliwa).
Kontakt w sprawie adopcji: tel. 604-101-165
Ogłoszenie grzecznościowe.
Śliczny! Piękny ten krawacik. Obyś szybko znalazł swoje szczęście bo szkoda żebyś zmarnował swoje lata w schronisku. Powodzenia:)
W którym schronisku chłopak przebywa?
Pisze tylko: Przebywa w schronisku między Łodzią a Warszawą (pomoc w transporcie możliwa). Kontakt w sprawie adopcji: tel. 604-101-165. Proszę się dowiadywać, ogłoszenie grzecznościowe.
Ktoś wie co się z nim stało? Znalazł właściciela?