Członek rodziny.
Witam
Lea został członkiem naszej rodziny dokładnie miesiąc temu. Do tygodnia czasu adoptował się Leo oraz nasza labradorka Chelsea, która przyzwyczajona do bycia jedynaczką przyjęła go z sympatią ale i dużą zazdrością.Początkowo cała nasza rodzina musiała odzwyczaić się od dotykania jednego czy drugiego kiedy byli w swoim otoczeniu. Leo pozwalał sobie też na zachowania , które miała zabronione Chelsea co też stawało się przedmiotem jej zazdrości.
Z czasem jednak on sam zrozumiał zasady panujące w domu np. że psy nie leżą na kanapie i zaczął się do nich stosować. Z dnia na dzień ich relacje stawały się coraz lepsze.
Kiedy zostały ściągnięte szwy po kastracji odbyła się długa kąpiel. Własna miska, nowa obroża, szelki, smycz i legowisko. Początkowo nie chciał do niego wejść, więc uczyliśmy go zaprzyjaźnienia się z nim od smakołyków po wykonanej komendzie „na miejsce”
Dziś w dalszym ciągu śpi w różnych miejscach, czasem najmniej odpowiednich np. pod moimi nogami w kuchni gdy gotuję obiad. Przyzwyczaiłam się już, że podnosić wysoko nogi przy poruszaniu. Kiedy jednak w domu robi się cicho, dzieci śpią a i my jesteśmy w łóżku, idzie za przykładem Chelsea i idzie do swojego legowiska.
Asystuje przy wszystkich czynnościach w kuchni, jak przystało na labradora ślini się do wszystkiego co jadalne.
Dzieci pokochały go kiedy tylko pojawił się w naszym domu. Leo jest bardzo łagodny i przyjaźnie nastawiony do ludzi. Kiedy siedzimy na sofie i oglądamy tv, siada obok i kładzie każdemu z nas pysk na kolanach. Lubi być blisko nas. W ogrodzie zostaje niechętnie, mimo obecności Chelsea. Zaraz po wypuszczeniu stoi przy drzwiach czekając aby móc mógł już wejść do środka.
Podczas pierwszego spaceru widząc jak się nas blisko trzyma pozwoliliśmy aby pobiegał sobie luzem. Reaguje na imię i nie oddala się od nas. Podczas spacerów odzywa się w nim szczeniak- pełne szaleństwo, które odsypia kilka godzin.
Leo zaadoptował się już w pełni i stał się członkiem naszej obecnie 7 osobowej rodziny. Nie wyobrażam sobie, że kiedyś mogło go z nami nie być.
Dziękuję i pozdrawiam.
Magda
Poprzedni wpis o Leo: Leo – piękny czekoladowy labrador do adopcji – nieaktualne
Super. Jesteście wspaniali a adoptowane psy, mimo początkowych trudności adaptacyjnych, są wspaniałymi kompanami.
Leo, nie ma jak przykład bratniej duszy, prawda? Na spacerze też współpraca. Superr!