Nero wyadoptowany, zamieszkał w Lublinie.
To proste – miłość nie patrzy na rasę. Jeśli labradorka zakocha się w jamniku, to co będzie? Właśnie labramnik!
Prześlicznym owocem swoistego rasowego mezaliansu jest właśnie Nero, którego rodzice prawdopodobnie zakochali się w sobie bez względu na twarde zasady rządzące psim światem.
Ten uroczy 3 – latek wędrował już Korytarzem Śmierci, czekając na niesłuszny wyrok, wydany głęboko zaocznie przez istotę, błędnie nazwaną człowiekiem. Uniewinniony w ostatniej chwili przez Osobę, która na świat zwierzęcy patrzy miłością, dzisiaj szuka prawdziwego Domu, w którym nie będzie ponurych, wyssanych z palca oskarżeń, kagańca i złych spojrzeń w kierunku czworonoga.
Nero lubi ludzi, inne psy, a nawet kozy! Przy bliskim spotkaniu z rogato – brodatym stworzeniem majtał zachęcająco ogonem, ślepkami wysyłał powłóczyste spojrzenia, a nosem wytrwale poszukiwał źródła tego białego, dobrego, co ludzie nazywają mlekiem.
Nerusek został wykastrowany, zaszczepiony, odrobaczony i odpchlony, jego czarne futerko odzyskało lśniące barwy, a w oczach pojawił się błysk. Błysk nadziei na Lepsze Jutro, na Człowieka, który lubi labradory i jamniki, a tego Jednego Wyjątkowego labramnika pokocha miłością szczególną. Szczególną, bo wierną i świadomą…
Bliskie spotkanie trzeciego stopnia 🙂