Znają budę i odgłosy wojny. Czy mają szansę spędzić jesień życia w ciepłym domu?
Dwie prześliczne 10-letnie sunie o niebanalnych i dostojnych imionach Limonna i Donna patrzą Wam dziś w oczy z niemą prośbą o pomoc. Życie przeżyły spokojnie na znanym sobie terenie, choć niekoniecznie u boku swojego człowieka. Mieszkały bowiem na podwórku, a schronienie dawała im buda. Ich codzienność zmieniła się diametralnie, gdy przyszła wojna. To ona sprawiła, że dziś szukają nowych domów. Tak, domów, bo według ich właścicielki sunie mogą być rozdzielone, choć my kierujemy do Was błagalną wręcz prośbę o jeden wspólny dla nich dom.
Lima to urocza biszkoptowa labradorka o typowym dla tej rasy rozbrajającym spojrzeniu piwnych oczu. Jest też właścicielką żołądka bez dna, który chętnie napełnia przy każdej nadarzającej się okazji. Między innymi dlatego podczas spacerów miała zakładany kaganiec. Poza tym lubi zagadać do przechodzących osób, a ponieważ jej baryton wzbudzał respekt i lęk, opiekunka Limy wolała się im nie narażać i ubierać sunię w kaganiec. Ani Lima, ani Donna nie są jednak agresywne, choć kotu, ptakowi czy jeżowi lubią pokazać swoją wyższość. Ludzi zaś, jak na biszkoptowe psie cuda przystało, kochają. Uwielbiają przyjmować gości, co ciekawe nawet z ich czworonożnymi przyjaciółmi. Lima, gdy mieszkała w budzie często wpatrywała się w okno domu swoich państwa prosząc o możliwość spędzenia z nimi czasu wewnątrz. Dziś w związku z sytuacją mieszka w mieszkaniu, ale najchętniej przebywałaby w jednym pokoju ze swoimi opiekunami.
Mimo wieku, jak na labka przystało, Limonna duchem pozostała szczeniakiem, uwielbia się bawić i robić psikusy, szczególnie lubi podkradać buty i skarpetki, choć te drugie potrafi nawet zjeść. Sunia ma trochę problemów z trawieniem, jednak dobrze dobrana przez opiekunów karma sprawiła, że zostały zażegnane. Poza tym labkowa seniorka musi dbać o linię, bo parę kilo za dużo to zbytnie obciążenie dla jej łapek. Lima przeszła operację kolana tylnej łapki i od tamtej pory, choć lubi spacery, muszą one być krótsze. Poduszeczki przednich łapek ma dość wrażliwe, ale wystarczy posypać je talkiem dla niemowląt i sunia przestaje cierpieć.
Lima nie jest wysterylizowana. Zdarzają jej się ciąże urojone, przyjmuje wówczas tabletki.
Donna to prześliczna jaśniutka goldenka. Uśmiecha się do życia i ludzi, a szczególnie do Was, bo liczy na Waszą pomoc. Sunia od szczenięcia jest lękliwa. Najbardziej boi się burzy i deszczu. Płacze wówczas ze strachu, a ukojenie daje jej wtulanie się w opiekuna. Teraz jest to możliwe, bo mieszka w mieszkaniu. Kiedyś wciskała się w kąt budy i trzęsąc się ze strachu czekała aż grzmoty ustaną. Podobnie jak jej przyjaciółka, wyznaje zasadę – „żyjesz, żeby jeść” (niestety również uważa, że wszystko można wrzucić d żołądka) oraz „ręce człowieka służą do drapania za uchem”, choć brzuszek też chętnie wystawia. Jednym słowem jest pieszczochem i przytulakiem, a także uroczą dyskutantką. Bardzo lubi rozmawiać ze swoim opiekunem, odszczeknąć albo zamruczeć. Nie jest jednak natrętna.
Donna jest świeżo po sterylizacji. Zarówno Lima, jak i Donna z pokorą znoszą wizyty w klinice weterynaryjnej i nie dyskutują, gdy trzeba choćby zrobić im zastrzyk.
Mimo życia spędzonego na podwórku obie sunie zachowują czystość w mieszkaniu, w którym aktualnie przebywają. Ładnie przesypiają noce, choć gdy zapada ciemność Donna lubi jeszcze przez kilka minut pospacerować po pokojach. Potem jednak grzecznie układa się na swoim posłaniu i śpi śniąc o nowej kochającej rodzinie.
Oprac. Renata Kamińska
Osoby zainteresowane adopcją prosimy o wypełnienie formularza zgłoszeniowego.
Nie wydajemy psów do budy lub do kojca.
Przepiękne i wspaniałe. Gdybyśmy obecnie nie mieli dwóch labków to na pewno byliśmy je wzięli. Polecam wszystkim taki komplecik.
❤️
Ale piekne, nie rozdzielajcie ich proszę.