… jakich wiele
Zgłosiła się do nas Pani Mirka z prośbą o pomoc dla sześcioletniej labradorki mieszkającej przy budzie na łańcuchu. Pani Mirka miała kontakt z właścicielką, która zdecydowała się oddać sunię.
Historia suni jak zawsze ta sama… kupiona dla dzieci… wylądowała przy budzie na łańcuchu. Sunia tańcząca ze szczęścia na widok człowieka. nie mogła reszty życia spędzić na łańcuchu.
Znaleźliśmy osobę chętną do adopcji suni, Panią Ewę. I tu też należą się podziękowania dla Pani Mirki która zorganizowała część transportu dla suni.
I tak Fiona mieszka teraz w pięknym uroczym miejscu w górach. Ma do dyspozycji mnóstwo terenu i wspaniały dom.
W uzupełnieniu Pani Mirka zebrała też fundusze na sterylizację suni, za co bardzo dziękujemy jej i darczyńcom.
Nareszcie znów szczęśliwa. Merdaj ogonkiem i rozdawaj buziaki, ciesz się życiem, Fiono.
Wspaniałe zakończenie. Super kobietki. Szacunek???pozdrawiam